fbpx
Kraków

Winnych było więcej, ale skazany jest tylko on. Kierowca seicento z wyrokiem

fot. Daniel Bone z Pixabay

Czy to już koniec sprawy „Sebastian Kościelnik kontra państwo”? Sąd Okręgowy w Krakowie wydał prawomocny wyrok dot. wypadku kolumny rządowej wiozącej Beatę Szydło 10 lutego 2017 roku. Kierowca seicento został uznany za winnego nieumyślnego spowodowania wypadku pomimo że nie jest on jedyną osobą odpowiedzialną za zderzenie.

Do zdarzenia doszło 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu. Kolumna trzech samochodów, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Sebastian Kościelnik przepuścił pierwszy pojazd i skręcił w lewo, wjeżdżając w samochód wiozący szefową rządu. Limuzyna uderzyła w drzewo.

Wyrok pierwszej instancji zapadł w 2020 roku. Sebastian Kościelnik został uznany za winnego, ale sąd nie wymierzył mu kary. Jako współwinny został wskazany funkcjonariusz BOR. Prokuratora nie wszczęła jednak w tej sprawie postepowania. Apelację w sprawie Kościelnika wniósł natomiast jego obrońca i prokurator, który chciał roku ograniczenia wolności dla kierowcy seicento.

W trakcie procesu odwoławczego ponownie przesłuchano funkcjonariuszy BOR. Było to pokłosie reportażu Cypriana Jopka z magazynu „Czarno na białym”. Były oficer BOR, Piotr Piątka, przyznał w materiale, że w czasie poprzednich przesłuchań nie mówił prawdy, a kolumna rządowa poruszała się używając wyłącznie sygnałów świetlnych, a nie świetlnych i dźwiękowych jak przedstawiono pierwotnie. Sąd uznał informację za wiarygodną.

Ostatecznie Sąd Okręgowy w Krakowie warunkowo umorzył postępowanie na jeden rok, czyli w apelacji podtrzymał wyrok wydany wcześniej przez sąd w Oświęcimiu. Zastosował § 1 art. 66 Kodeksu karnego, mówiącego że:

…sąd może warunkowo umorzyć postępowanie karne, jeżeli wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości, a postawa sprawcy niekaranego za przestępstwo umyślne, jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa.

Podsumowując, Sebastian Kościelnik został uznany za winnego spowodowania wypadku z udziałem byłej premier Beaty Szydło. Sąd dodał, że do wypadku przyczynił się także kierowca BOR, który nie włączył sygnałów dźwiękowych. Pojazd nie był zatem uprzywilejowany. Kościelnik nie poniesie kary. Koszty sądowe zostały scedowane na skarb państwa. Wyrok jest prawomocny.