Nie 109, a 90 złotych za bilet okresowy na komunikację miejską, ale… bez integracji z połączeniami kolejowymi w regionie. To nowa propozycja prezydenta Jacka Majchrowskiego, którą chce przedstawić Radzie Miasta Krakowa. O przegłosowanie podwyżki będzie jednak niezwykle trudno, bo opozycyjni radni ponownie nie chcą słyszeć o zmianie cen biletów i to bez względu na jej wysokość i korzyści dla pasażerów.
Podwyżki biletów, to temat, który ciągnie się w Radzie Miasta Krakowa od grudnia, a więc od momentu, gdy władze miasta zaprezentowały budżet na ten rok. Zakłada on ogromną dziurę w budżecie na komunikację miejską. Od samego początku prezydent zapowiadał, że konieczne będzie podniesienie cen biletów okresowych, bo te jednorazowe przeszły już serię podwyżek i ich stawki są na dość wysokim poziomie. Zapowiedź Jacka Majchrowskiego spotkała się z ogromnym sprzeciwem ze strony opozycyjnych radnych i części mieszkańców, którym w dobie rosnącej inflacji i kryzysu energetycznego nie spodobała się propozycja prezydenta.
Początkowo prezydent wnioskował, by cena biletu okresowego wzrosła z 80 do 109 złotych, ale w zamian pasażerowie zyskaliby możliwość korzystania nie tylko z połączeń autobusowych i tramwajowych, ale też kolei aglomeracyjnej. Radni dwukrotnie odrzucili projekt, tłumacząc, że moment kryzysu, to nie jest czas, by sięgać głębiej do kieszeni mieszkańców. Radni z prezydenckiego klubu zwracali jednak uwagę, że opór ze strony pozostałej części RMK, to nie tylko troska o mieszkańców i ich portfele, ale przede wszystkim sposób na budowanie kapitału politycznego i poparcia przed zbliżającymi się wyborami.
Proponowana przez Jacka Majchrowskiego podwyżka nie zasypie dziury budżetowej, ale ma być odciążeniem w pozostałych cięciach w miejskiej kasie. Nie ulega bowiem wątpliwości, że utrzymanie obecnej siatki połączeń komunikacji miejskiej w Krakowie będzie się wiązało z koniecznością przesunięcia środków finansowych z innych celów wyznaczonych w tegorocznym budżecie. To z kolei oznacza, że części zadań nie uda się zrealizować, niewykluczone są również zmiany w samych rozkładach jazdy bądź częstotliwości kursowania niektórych tramwajów i autobusów.