Operatorzy hulajnóg elektrycznych będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni. Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig poinformował wczoraj o wyniku kolejnej tury rozmów z operatorami, którzy zostali poinformowani o konieczności płacenia kar za nieprawidłowo zaparkowane pojazdy. – Poinformowaliśmy przedstawicieli trzech firm o zakończeniu okresu bezpłatnego korzystania z miejskiej przestrzeni – mówi wiceprezydent Kulig, co to oznacza?
Problem porzucanych i nieprawidłowo parkowanych elektrycznych hulajnóg narasta w Krakowie od miesięcy. Przed kilkoma dniami wiceprezydent Krakowa postanowił powiedzieć „dość” i zapowiedział twarde negocjacje z operatorami. Teraz zdradził, jakie konsekwencje będą czekały na firmy, które nie zmienią swojego podejścia do dyscyplinowania użytkowników korzystających z hulajnóg.
– Zaproponowaliśmy wprowadzenie miejskiego patrolu, który byłby finansowany przez operatorów z kar za nieprawidłowo zaparkowane hulajnogi, jak i z opłat za korzystanie z terenów należących do gminy. Porządkowanie miałoby być oparte o katalog zdjęć nieprawidłowo pozostawionych hulajnóg – tłumaczy Andrzej Kulig.
Po wczorajszym spotkaniu ustalono również limit maksymalnej liczby hulajnóg dostępnych w punktach mobilności w obrębie drugiej obwodnicy. Od teraz nie będzie mogło się tam znajdować więcej niż 30 hulajnóg (po 10 dla każdego z operatorów). Ograniczenia te pojawiły się już w aplikacjach tworzonych przez operatorów. Jednocześnie wystąpili oni do miasta z prośbą o wyznaczenie nowych punktów mobilności, a także możliwością wprowadzenia drugiego rodzaju takich miejsc, np. z wykorzystaniem istniejących w mieście stojaków rowerowych.