fbpx
Kraków

Miasto zapłaci milionowe odszkodowania za Zakrzówek?

Kraków szykuje się na milionową batalię w sprawie Zakrzówka. Właściciele działek objętych przez miasto użytkiem ekologicznym stracili cierpliwość i poszli do sądu. Pozew złożyły prywatne osoby, ale w kolejce po odszkodowanie już ustawia się deweloper, który domaga się aż 150 milionów złotych. To jednak dopiero wierzchołek góry lodowej.

Spór toczy się o teren między ul. Wyłom oraz św. Jacka. Miasto ustanowiło w tym miejscu użytek ekologiczny, co skutecznie zablokowało plany inwestycyjne dewelopera, który chciał budować tu nowoczesne osiedla. Właścicieli działek wokół Zakrzówka jest jednak zdecydowanie więcej i to właśnie oni postanowili domagać się odszkodowania na drodze sądowej. Chodzi o 10 milionów złotych – na tyle wycenili bowiem spadek wartości działek w związku z decyzją radnych z 2018 roku.

Rada Miasta Krakowa chciała w ten sposób – ku zadowoleniu miejskich aktywistów, zablokować zabudowę Zakrzówka. Przeciwstawiał się temu m.in. prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, który w opinii prawnej tłumaczył, że teren między ulicami Wyłom i św. Jacka objęty jest planem zagospodarowania przestrzennego, który zezwala na prowadzenie tam inwestycji budowlanych. Wykorzystał to również deweloper, który początkowo skierował do urzędu miasta wniosek o odszkodowanie w wysokości 109 mln złotych. Inwestor nie doczekał się jednak odpowiedzi od miasta, więc skierował sprawę do sądu, tyle że tym razem domaga się już 150 milionów złotych.

Prawnicy zgodnie przyznają, że może to być dopiero początek roszczeń właścicieli działek. Pozwy dotyczą bowiem jedynie utraty wartości ich nieruchomości. Kolejnym krokiem mogą być pozwy odszkodowawcze w związku z utraconymi pożytkami – mowa o kolejnych milionach złotych. Nastroje wśród urzędników i miejskich prawników nie są najlepsze, gdyż nie mają oni wątpliwości, że wykazanie złamania zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie będzie stanowiło dla właścicieli działek żadnych problemów. Trudno więc oczekiwać, że sąd stanie po stronie miasta i oddali pozwy. Zdecydowanie bardziej prawdopodobny scenariusz zakłada konieczność wypłaty odszkodowań.