fbpx
Małopolska

Małopolska ma nowego marszałka. Nie jest kim Łukasz Kmita…

Dopiero za szóstym podejściem sejmik wybrał nowego marszałka. Został nim dotychczasowy wicemarszałek Łukasz Smółka z Prawa i Sprawiedliwości. Do tej pory Jarosław Kaczyński wskazywał na to stanowisko Łukasza Kmitę, który jednak nie był w stanie zyskać większości głosów. Wybór nie oznacza jednak końca wojny w małopolskim PiS, którego przewodniczącym jest właśnie Kmita. Najbliższe miesiące mogą być tu niezwykle burzliwe i… ciekawe.

Wczoraj podczas nadzwyczajnej, wieczornej sesji sejmiku, radni podjęli wreszcie decyzję dotyczącą wyboru nowego marszałka. Opozycja nie przedstawiła żadnego z kandydatów, a jedynym wyborem zaproponowanym przez PiS był dotychczasowy wicemarszałek Łukasz Smółka, który tym samym zastąpił Łukasza Kmitę. Co to oznacza?

Opozycja, która w ostatnich dniach miała „dogadywać się” z byłym marszałkiem Witoldem Kozłowskim i jego „buntownikami” ostatecznie uznała, że ważniejsze jest zachowanie mandatów, niż próba przejęcia kontroli nad sejmikiem. Brak wyboru marszałka do 10 lipca oznaczałoby bowiem rozpisanie nowych wyborów do sejmiku. Straciliby na tym przede wszystkim zbuntowani radni PiS, który zostaliby po prostu usunięci z list wyborczych oraz radni Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej, bo ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego udowodniły, że ich poparcie w regionie nie należy do najwyższych. Poza tym zaktywizowanie elektoratu na wybory do sejmiku byłoby niezwykle trudne i istniało ryzyko, że nowe wybory przyniosą jeszcze lepszy wynik PiS.

Ostatecznie więc udało się dojść do „porozumienia” i 22 radnych zagłosowało za kandydaturą Łukasza Smółki. Zdobył on więc głosy Prawa i Sprawiedliwości oraz… jednego z opozycyjnych radnych. Tym samym kończy się saga dotycząca wyboru marszałka, ale to jeszcze nie kończy sporu w szeregach PiS. W ostatnich dniach kilku zbuntowanych radnych zostało zawieszonych w prawach członka partii. Ponadto w reakcji na wczorajsze wybory była kurator oświaty Barbara Nowak zrzekła się mandatu radnego. Jak tłumaczyła: „Zdrada, to zdrada”.

I choć w sejmiku zapanuje teraz względny spokój, to walka w szeregach PiS dopiero się zaczyna. Jarosław Kaczyński ostatecznie ustąpił i zgodził się na zmianę kandydata na wniosek Małgorzaty Wassermann i… Łukasza Kmity, który jako szef regionalnych struktur miał już dość przepychanek i kłamliwych zapowiedzi części radnych. Sytuacja w sejmiku to również powiększenie rowu, jaki od dłuższego czasu dzieli PiS i prezydenta Andrzeja Dudę. Wśród „buntowników” znaleźli się bowiem jego bliscy współpracownicy oraz… ojciec prezydenta Dudy.