Kraków walczy o tytuł Zielonej Stolicy Europy 2023. W finale oprócz stolicy Małopolski znalazła się szwedzki Helsingborg, estoński Tallinn oraz bułgarska Sofia. W poprzedniej edycji Kraków zdobył piąte miejsce wśród 18 ocenianych europejskich miast. Radni mówią o sukcesie, a mieszkańcy ironizują.
Plebiscyt organizowany przez Komisję Europejską ma za zadanie wskazać europejskie miasto, które najlepiej radzi sobie w zakresie ochrony przyrody i przykłada największą uwagę do dbałości o tereny zielone oraz zagospodarowanie zieleni w mieście. Ocena odbywa się na podstawie dokumentów przedłożonych przez urzędników.
– To dość zabawne, bo z roku na rok tych terenów zielonych chyba ubywa, a po drugie to deweloperzy potrafią zabudować najmniejszy skrawek zieleni. No, zabawne – komentuje Piotr Wycisk, jeden z mieszkańców Czyżyn, które w ostatnim czasie ze sporych terenów zielonych, zamieniają się w betonowe osiedle.
To właśnie brak terenów zielonych i betonowanie miasta są od lat najpoważniejszym argumentem podnoszonym przez przeciwników władz miasta i miejskich aktywistów. Przekonują oni, że deweloperzy skutecznie pozyskują coraz to nowe tereny, na których zamiast parków powstają ogromne blokowiska.
Nie potwierdziła tego poprzednia edycja konkursu na Zieloną Stolicę Europy 2022, w której spośród 18 miast Kraków zajął wysokie – piąte miejsce. Władze miasta postanowiły powalczyć raz jeszcze – stolica Małopolski znalazła się w finałowej czwórce i powalczy o zwycięstwo.