Wciąż trwa usuwanie skutków weekendowych nawałnic, które przeszły przez Małopolskę. Od niedzielnego poranka strażacy interweniowali już blisko 500 razy. Największe szkody ulewy wyrządziły w powiecie myślenickim oraz nowosądeckim. Strażacy najczęściej są wzywani do wypompowywania wody z zalanych garaży czy piwnic. Synoptycy zapewniają, że w najbliższych dniach pogoda się uspokoi, choć jeszcze dziś miejscami może zagrzmieć.
Tak burzowego lata nie było już dawno. Specjaliści przekonują, że ma to związek ze zmianami klimatu oraz emisją gazów cieplarnianych, które powodują większą niż do tej pory kumulację energii cieplnej, która wymaga rozładowania – niestety wiąże się to z bardzo gwałtownymi i groźnymi zjawiskami pogodowymi, które mogą powtarzać się także w najbliższych latach.
Ostatni weekend również nie był najspokojniejszy w Małopolsce. Przez nasz region ponownie przeszły nawałnice z ulewnymi opadami deszczu oraz silnym, porywistym wiatrem. Miejscami w ciągu zaledwie kilkunastu minut spadło nawet kilkadziesiąt litrów deszczu na metr kwadratowy, zalewając piwnice, pomieszczenia gospodarcze, domy oraz garaże. Woda zalewała również mosty oraz drogi – woda wdarła się m.in. na fragment Zakopianki, który dla części samochodów był nieprzejezdny. Uszkodzone zostały również mosty w miejscowości Naściszowa. Dwa z nich pozostają nieprzejezdne i będą wymagały naprawy.
Burzom oprócz ulewnych opadów deszczu towarzyszył również silny i porywisty wiatr, który uszkodził około 30 dachów w gminie Lisia Góra. W kilku miejscach naruszona lub zerwana została linia wysokiego napięcia, pozbawiając część domów energii elektrycznej. Synoptycy zapowiadają, że kolejne dni powinny być spokojniejsze, choć jeszcze dziś po południu w Małopolsce ponownie spodziewane są lokalne burze.