Jeszcze tylko do jutra trwają konsultacje ws. wprowadzenia w Krakowie Strefy Czystego Transportu. Dziś odbywały się otwarte konsultacje w tej sprawie, w trakcie których przeciwnicy restrykcyjnych zapisów ponownie apelowali do radnych o porzucenie pomysłu SCT. Tymczasem specjaliści Polskiego Alarmu Smogowego przekonują, że strefa powinna zostać wprowadzona w Krakowie jak najszybciej, by ratować nas przed zanieczyszczeniami powietrza.
W ostatnich latach niewątpliwie jakość powietrza w Krakowie znacznie się poprawiła. Głównym powodem jest usunięcie w mieście starych pieców węglowych i zastąpienie ich zdecydowanie bardziej ekologicznymi źródłami ciepła. Eksperci Polskiego Alarmu Smogowego nie mają jednak wątpliwości, że w wielu miejscach na terenie Krakowa, szczególnie tam, gdzie istnieje duże natężenie ruchu, jakość powietrza jest zła.
– Emisje transportowe odpowiadają w centrum Krakowa za 77% stężenia tlenków azotu i 45% stężenia pyłu PM10. Pomiary stężeń dwutlenku azotu w Krakowie wykonane przez Polski Alarm Smogowy pokazały, że w żadnej z 44 lokalizacji pomiarowych nie została spełniona norma WHO dla stężenia tego zanieczyszczenia, wynosząca 10 μg/m3. Tylko w 3 lokalizacjach została spełniona norma nowej dyrektywy powietrznej – 20 μg/m3 – która wejdzie w życie w 2030 roku. Obecna norma stężeń – 40 μg/m3 – zostało spełnione jedynie w 28 lokalizacjach- przekonuje Polski Alarm Smogowy.
Przeciwnicy przekonują jednak, że przepisy są zbyt restrykcyjne i wprowadzają nierówno szanse dla mieszkańców, którzy posiadają starsze pojazdy, a na kanwie przepisów SCT będą wprost zmuszeni do zakupu nowych, nowocześniejszych aut bądź przesiadania się na komunikację miejską. Wielu z przeciwników mówi wprost o „hipokryzji”- nowe zasady SCT zakładają bowiem, że zarówno goście z innych miast, jak i mieszkańcy będą mogli poruszać się starszymi i nieekologicznymi pojazdami po wniesieniu odpowiedniej opłaty.