Podczas posiedzenia komisji infrastruktury Rady Miasta Krakowa opozycyjni radni skrytykowali plany budowy metra przedstawione przez prezydenta Aleksandra Miszalskiego. Zwrócili uwagę, że szacowany koszt w wysokości 14-15 mld zł może być znacznie niedoszacowany.
Radny Michał Starobrat wskazywał, że zwłaszcza przy trasie prowadzącej przez tunel i Wisłę koszty mogą być co najmniej dwukrotnie wyższe. Jako przykład podał porównania do inwestycji w Londynie i Warszawie.
Do zarzutów finansowych dołączył Mariusz Kękuś, krytykując plan za brak rzetelnych analiz i stwierdzając: „Porywacie się na metro, a nie macie pieniędzy nawet na trasę Pychowicką czy Zwierzyniecką”. Radny Maciej Michałowski natomiast stwierdził, że zaczyna tracić wiarę w realność całej inwestycji, mimo że według miasta budowa ma rozpocząć się w 2028 r.
W krytyce zwrócono też uwagę na pominięcie w planie metra kilku dzielnic Krakowa- m.in. Bieńczyc, Mistrzejowic i Wzgórz Krzesławickich, co zdaniem radnych budzi pytania o trafność wyboru trasy. Wiceprezydent Stanisław Mazur bronił projektu, twierdząc, że trasa opiera się na analizach natężenia ruchu i że wariant był konsultowany z ekspertami.
W odpowiedzi miasto zapowiedziało dalsze analizy finansowe. Dyrektor Departamentu Komunalnego UMK, Maria Wojtacha, przekazała, że do końca roku zostanie przedstawiona rekomendacja dotycząca modelu organizacyjno-finansowego przedsięwzięcia. Planowany przetarg na wykonawcę ma zostać ogłoszony w 2030 r.