Domy stojące na zboczu Wzgórza Kaim są zagrożone – mieszkańcy coraz częściej spoglądają w kierunku skarpy, która z tygodnia na tydzień osuwa się w kierunku niżej położonych domów. W Wieliczce wraca też dyskusja nad tym, jak mogło dojść do zabudowy w historycznym miejscu.
O sprawie Wzgórza Kaim zaczęło być głośno w 2017 roku, kiedy na wzgórzu rozpoczęła się wycinka drzew i ożywiła się dyskusja na temat zmiany planu zagospodarowani przestrzennego dla tego terenu, który zezwalał na zabudowę szeregową. Gmina Wieliczka temat odpuściła, mimo licznych apeli oraz wniosków miłośników historii, którzy domagali się objęcia wzgórza ochroną prawną. Ostatecznie jednak teren został przeznaczony pod zabudowę i trafił w ręce dewelopera, który stworzył plan budowy osiedla. Burmistrz Artur Kozioł nie wziął pod uwagę walorów historycznych tego miejsca, ale za pośrednictwem swojego pełnomocnika Piotra Ptaka zapewniał, że miasto będzie właścicielem działek, na których powstanie droga, a do samego pomnika znajdującego się na szczycie wzgórza, poprowadzą szerokie na 3 metry schody, które ostatecznie jednak nie powstały.
Początkowo projekty zakładały jednak nieco inne umiejscowienie budynków, ale przede wszystkim poprowadzenie drogi prowadzącej do domów w formie górskiej spirali – tak by asfalt przechodził łagodnie przez wzgórze. Obecna droga jest stromym odcinkiem, który zupełnie pomija teren osuwiska, a miejsce pomiędzy dolnym i górną zabudową jednorodzinną nie jest w żaden sposób zabezpieczony.
Ochrona cennego historycznie miejsca nawiązującego do wydarzeń z 1914 roku to jedno, ale drugie to bezpieczeństwo mieszkańców, które jest wyraźnie zagrożone. Chodzi zarówno o domy znajdujące się w górnej, jak i w dolnej części wzgórza. Zbocze stale się osuwa, część ziemi znajduje się już na dachu niżej położonych garaży.
– To jest kontrowersyjny temat, bo po pierwsze jest to historyczne miejsce, po drugie jak widzimy ten teren, tej stromej skarpy też najwyraźniej nie jest najlepszym miejsce do sytuowania zabudowy jednorodzinnej – przekonuje Bartłomiej Krzych ze Stowarzyszenia „Otwarta Wieliczka”.
Deweloper nie ma sobie nic do zarzucenia i przekonuje, że to nie budowa domów jednorodzinnych spowodowała osuwisko, ale sami mieszkańcy, którzy nie dbają należycie o swoje zbiorniki retencyjne przepełnione wodą, ale obecnie również i ziemią.
Historycy i miłośnicy historii są oburzeni, bo wokół pomnika został wygrodzony zaledwie 15-metrowy obszar ochronny, a samo Wzgórze Kaim zamieniło się w osiedle Kaim – zabudowa domków jednorodzinnych znajduje się bowiem w bezpośrednim sąsiedztwie pomnika upamiętniającego walki o Kraków toczone przez wojska austro-węgierskie oraz armię rosyjską, podczas I Wojny Światowej w grudniu 1914 roku.