Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie wstrzymuje przyjęcia małych pacjentów. To efekt braku porozumienia między lekarzami a rządem w sprawie zwiększenia wycen za świadczenia wykonywane w ramach kontraktu NFZ. O takim scenariuszu mówiło się od kilku miesięcy, ale jeszcze wczoraj po południu dyrekcja szpitala miała nadzieję, że porozumienie zostanie zawarte a złożone wcześniej przez lekarzy wypowiedzenia, wycofane. Tak się jednak nie stało. Oprócz przyjęć zawieszono również planowane zabiegi. To problem nie tylko dla placówki, ale przede wszystkim dla rodziców i pacjentów czekających w kolejce do szpitala.
Konflikt w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie narasta od długiego czasu. W ostatnich tygodniach lekarze zasiedli do rozmów z przedstawicielami ministerstwa zdrowia i rządu. Efektem były zapowiedzi porozumienia, które miało wstrzymać planowaną falę odejść. Umowy kilkudziesięciu lekarzy obowiązywały do końca stycznia.
Jeszcze wczoraj po południu przedstawiciele władz szpitala, lekarze oraz władze Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum i wojewoda małopolski rozmawiali na temat rozwiązań, które wpłyną na zmianę decyzji i wycofanie wypowiedzeń złożonych przez lekarzy. Sukces był blisko, bo większość medyków wycofała złożone w ubiegłym roku dokumenty. Nie udało się jednak przekonać 26 anestezjologów, którzy zgodnie z wypowiedzeniami, od 1 lutego przestali być pracownikami szpitala.
Dyrekcja szpitala zapewnia, że zrobiła wszystko, co było w jej mocy, by przekonać lekarzy i spełnić ich wymagania finansowe. Negocjacje zakończyły się jednak fiaskiem i teraz trwa walka o to, by nie było konieczności ewakuacji placówki. Niestety brak anestezjologów spowodował, że mali pacjenci zostali pozbawieni niezbędnej opieki i część zabiegów musiała zostać odwołana. Zawieszone są również planowane przyjęcia do szpitala. Dyrekcja zapewnia, że jeszcze dziś będą trwały rozmowy z lekarzami, by przekonać ich do powrotu do pracy, wyniki negocjacji mamy poznać jeszcze dziś po południu.