Kraków wraca do pomysłu miejskiego roweru, który jednak ma przybrać zupełnie nową formułę. Miasto chce umożliwić mieszkańcom najem długoterminowy. Do naszej dyspozycji będzie nawet miesięczny okres wypożyczenia. Będziemy mogli wybrać spośród tradycyjnych i elektrycznych jednośladów. Problem jednak w tym, że to rozwiązanie adresowane głównie do mieszkańców, turyści będą musieli obejść się „rowerowym smakiem”.
Kraków był pierwszym miastem w Polsce, gdzie utworzono sieć miejskich wypożyczalni rowerów. Przez lata magistrat zapewniał, że chce, by stolica Małopolski była przykładem dla całego kraju. I tak rzeczywiście było, inne miasta szybko podchwyciły pomysł i dostrzegły wiele plusów tego rozwiązania. Potwierdzały to choćby statystyki, które wykazywały, że coraz więcej krakowian przesiada się na miejskie rowery, które były po prostu wygodnym systemem. Użytkownicy mogli wypożyczyć jednoślad w jednej, a oddać w zupełnie innej części miasta. Z rozwiązania często i chętnie korzystali również goście odwiedzający Kraków na jedną lub kilkudniową wycieczkę. Po latach okazało się jednak, że miejski rower to także problemy. Ostatecznie rowery sieci Wavelo odeszły do lamusa.
Kraków zapewnia, że nie porzucił pomysłu powrotu do miejskich wypożyczalni i właśnie przychodzi z nowym rozwiązaniem, które ma być dla mieszkańców wygodne i opłacalne, tyle tylko, że głównie dla mieszkańców. Pomysł urzędników zakłada bowiem rozbudowę istniejącego już systemu wypożyczania Park-e-Bike, który jest dostępny pilotażowo na stacji Czerwone Maki.
Pomysł ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Ci pierwsi chwalą, że dzięki długoterminowemu najmowi będziemy mogli traktować rower jak nasz własny, nie będziemy musieli więc obawiać, że czy na stacji będzie dostępny sprawny rower (co często było bolączką systemu Wavelo, gdyż zdarzało się, że jednoślady miały uszkodzone niektóre elementy, a mimo to były dostępne do wypożyczenia). Przeciwnicy z kolei przekonują, że dostęp do nowego systemu będzie utrudniony dla gości spoza Krakowa. Rowerów będzie bowiem ograniczona ilość i jeśli cennik będzie wystarczająco atrakcyjny, to mogą rozejść się jak „świeże bułeczki”.
Urzędnicy chcą jednak, by na uruchomieniu nowej sieci skorzystali właśnie mieszkańcy, dla których najem długoterminowy może się rzeczywiście opłacić. – Chodzi o to, że płacimy abonament miesięczny, ale wypożyczony rower jest tak jakby nasz, do naszego wyłącznie użytku – tłumaczy Marcin Wójcik z Zarządu Transportu Publicznego. Dodatkowo- i to chyba największa korzyść, rower będzie podlegał szybkiej 48h naprawie, a w przypadku poważniejszych uszkodzeń – wymianie.
– Na początek chcemy kupić 250 zwykłych rowerów, tradycyjnych, bez wspomagania i 250 ze wspomaganiem elektrycznym. Trzecią częścią przetargu jest rozwinięcie systemu rowerów elektrycznych Park-e-Bike. Chcemy dokupić kolejnych 100 rowerów i zaoferować je prawdopodobnie bezpłatnie na pozostałych parkingach Park&Ride – przekonuje Marcin Wójcik z ZTP.
Niebawem miasto ogłosi przetarg na dostawę rowerów, jest więc szansa, że jeśli wszystko pójdzie sprawnie, to z nowej oferty będziemy mogli skorzystać w czasie wakacji.