To nie zwykły wiatr, a trąba powietrzna spowodowała wczorajszą katastrofę na placu budowy na os. Złocień w Krakowie – tak uważają Polscy Łowcy Burz, którzy przeanalizowali nagrania internautów i przekonują, że na jednym z nich widać wyraźnie typowy dla trąby powietrznej wir zasysający przedmioty do góry. Te ustalenia mogą być niezwykle istotne dla przebiegu śledztwa prowadzonego m.in. przez nadzór budowlany.
Do tragedii doszło dziś przed południem na placu budowy nowego osiedla przy ul. Domagały. Silny wiatr spowodował przewrócenie się żurawia, który runął na dach czterokondygnacyjnego budynku, na którym byli obecni pracownicy firmy budowlanej. Dwóch mężczyzn zostało ciężko rannych. Jeden z nich mimo reanimacji zmarł na miejscu, drugi po przetransportowaniu do szpitala na pokładzie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ponadto dwóch innych pracowników, którzy znajdowali się na terenie budowy, zostało rannych.
Na miejscu pracowało ponad 30 strażaków, którzy m.in. zabezpieczali pozostałości po dźwigu, który częściowo zawisł na jednym z budynków. Teren katastrofy został również zabezpieczony i przebadany przez inspektorów nadzoru budowlanego, którzy będą wyjaśniali przyczyny tej tragedii. Wojewoda małopolski Łukasz Kmita niemal natychmiast podjął również decyzję o pilnym zmobilizowaniu inspektorów do przeprowadzenia przeglądu dźwigów i ich zabezpieczeń również na innych budowach na terenie Krakowa, by uniknąć podobnych zdarzeń. To o tyle istotne, że synoptycy nie mają wątpliwości, że to jeszcze nie koniec wichur. Kolejne silne podmuchy wiatru są prognozowa na najbliższą sobotę.
W sieci zawrzało, bo początkowo pojawiały się sprzeczne informacje dotyczące m.in. obecności operatora dźwigu w jego sterówce. Szybko okazało się jednak, że mężczyzna już wcześniej opuścił swoje stanowisko pracy i nie było go w żurawiu w chwili tragedii. Wciąż nie wiadomo jednak dlaczego dźwig runął. Nowe światło w tej sprawie rzucają Polscy Łowcy Burz, którzy na swoim profilu facebookowym zaprezentowali swoją analizę opartą o jeden z filmów dostępnych w sieci.
– Dane radarowe potwierdzają fakt, że za tragedię odpowiada niewielka trąba powietrzna. W czasie obserwacji zjawiska nad południowo-wschodnią częścią miasta przeszło meztozawirowanie, co widoczne jest na zobrazowaniach prędkości radialnej ze stacji radarowych Ramka i Brzuchania – czytamy w poście Skywarn Polska.
Oto pełna treść wpisu:
„W sieci pojawiły się nagrania rzucające nowe światło na zjawisko wiatrowe, które doprowadziło do wielkiej tragedii na jednej z krakowskich budów. Jedno z nich ukazuje bowiem dość szybko przemieszczający się wir zasysający porwane przedmioty do góry. Nie ma więc mowy o wystąpieniu zawirowania na skutek efektów aerodynamicznych związanych z zabudowaniami. Dane radarowe potwierdzają fakt, że za tragedię odpowiada niewielka trąba powietrzna. W czasie obserwacji zjawiska nad południowo-wschodnią częścią miasta przeszło mezozawirowanie, co widoczne jest na zobrazowaniach prędkości radialnej ze stacji radarowych Ramża i Brzuchania. Całe szczęście, że skala zjawiska i jego siła była niewielka. W przeciwnym wypadku w Krakowie mielibyśmy o wiele większe zniszczenia, a także większą liczbę osób poszkodowanych i ofiar śmiertelnych.
Ustalenia Polskich Łowców Burz, którzy na co dzień tropią i ostrzegaj przed niebezpiecznymi zjawiskami pogodowymi, mogą być bardzo pomocne, a być może nawet kluczowe dla prowadzonego w tej sprawie śledztwa, które ma wyjaśnić przyczyny tragedii i wskazać ewentualnych winnych.