Nie ma zagrożenia dla płynności finansowej Wisły Kraków, choć jej sytuacja jest coraz trudniejsza- zarówno w ligowej tabeli, jak i w kwestii rosnącego wciąż długu. Na ten moment w klubowej kasie brakuje około 10 mln złotych. Z pomocą ponownie mają przyjść udziałowcy, którzy zapewnili, że pomogą w zasypaniu budżetowej dziury.
Problemy finansowe Wisły Kraków, to już temat rzeka, odmieniany przez kibiców w wielu różnych przypadkach. Mniejsze i większe tarapaty towarzyszą klubowi od lat, gdy Białą Gwiazdę opuścił wieloletni właściciel Bogusław Cupiał. Po drodze było kilku prezesów i właścicieli. Część z nich odpowiada właśnie przed sądem za oszustwa finansowe i siedzi w areszcie, inni zniknęli bez śladu a o przejęciu klubu przez słynnego Vanna Ly krążą historie i legendy, które kiedyś z pewnością trafią do książek.
To nie zmienia jednak faktu, że pomoc potrzebna jest tu i teraz, bo do problemów finansowych dochodzi również słaby wynik sportowy. Wisła Kraków po spadku z Ekstraklasy miała szybko odbudować się w I lidze i już na następny sezon wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na ten moment trudno w to jednak uwierzyć, bo podopieczni Radosława Sobolewskiego z dorobkiem 20 pkt zajmują dopiero 11 miejsce i do liderującej Puszczy Niepołomice traci aż 10 pkt.
Nowy prezes Wisły Kraków nie kryje, że sytuacja jest trudna, bo dziura w budżecie wynosi już około 10 mln złotych (choć nieoficjalnie mówi się, że to dopiero wierzchołek góry lodowej). Z pomocą ponownie mają przyjść główni udziałowcy, czyli Jakub Błaszczykowski, Jarosław Królewski oraz Tomasz Jażdżyński, którzy zapowiedzieli, że pomocą Wiśle i dofinansują klub. To już jednak kolejny raz, gdy Biała Gwiazda otrzymuje ratunek, a budżety wspomnianych właścicieli też nie są z gumy i należy sądzić, że z każdym miesiącem zamykanym przez Wisłę na minusie ich cierpliwość będzie się kończyć.
Nie jest zresztą tajemnicą, że trwają intensywne poszukiwania kolejnych inwestorów i osób będących zainteresowanymi przejęciem klubu. Jednym z najczęściej wymienianych, potencjalnych nabywców Wisły jest Wojciech Kwiecień. W ostatnim czasie odbyło się z nim kilka spotkań, które być może zaowocują przejęciem klubu. Warunek jest jednak prosty… konieczni są inni inwestorzy, gdyż obecny właściciel Wieczystej Kraków zapowiedział, że nie weźmie na siebie samego odbudowy Wisły i ratowania jej sytuacji. Coraz głośniej mówi się jednak, że wśród zainteresowanych inwestowaniem w Białą Gwiazdę ma być co najmniej kilka firm, w tym jedna z sektora bankowego. Jeśli te informacje okażą się prawdą, a przygotowane w ostatnim czasie przez klub dokumenty finansowe nie przestraszą potencjalnych sponsorów, to niewykluczone, że już niebawem w historii Wisły dojdzie do kolejnego przejęcia akcji klubu i jego „nowego” startu, choć z każdym kolejnym wiara kibiców i ich cierpliwość wydaje się być coraz mniejsza.