„Pigułka aborcyjna zabija” – bus z takim hasłem opatrzonym martwym płodem od kilku dni kursuje po ulicach Krakowa. – Takie obrazki nie powinny być pokazywane na ulicach. Przecież widzą je nie tylko dorośli, ale też dzieci – mówi jedna z mieszkanek Krakowa.
Temat aborcji od lat rozpala emocje w debacie publicznej. W ostatnim czasie powrócił ze zdwojoną siłą w związku z projektem zaostrzenia prawa aborcyjnego, co wywołało ogromne kontrowersje i spowodowało liczne protesty oraz manifestacje w całej Polsce. Mimo przyjęcia przez Sejm zaostrzonych przepisów temat nie ucichł i wciąż rozgrzewa emocje.
– Zrobili, co chcieli, osiągnęli swój cel, ale dalej dolewają oliwy do ognia takimi furgonetkami. Nie powinno tak być. Takie obrazy nie powinny być pokazywane na ulicach. Przecież widzą je nie tylko dorośli, ale też dzieci – mówi jedna z mieszkanek Krakowa, która busa z hasłem „Pigułka aborcyjna zabija” i zdjęciem martwego płodu zauważyła, oczekując na przystanku tramwajowym.
Za akcją stoi Fundacja Pro-Prawo Do Życia, która w wielu polskich miastach zorganizowała przejazd antyaborcyjnych busów. Na swojej stronie internetowej fundacja przekonuje, że prowadzi kampanię edukacyjną, która ma pokazać Polakom „kto i jak zarabia na dramacie kobiet i mordowaniu nienarodzonych dzieci”.