Na pokładzie samolotu Ryanaira lecącego z Krakowa do Bristolu doszło do poważnej awantury. Podróżny, który – według relacji świadków – był pod wpływem alkoholu, zaczął zachowywać się agresywnie wobec załogi, a po lądowaniu musiał zostać siłą usunięty przez policję. Co więcej, to nie był jego pierwszy incydent. Kilka dni wcześniej ten sam mężczyzna miał awanturować się w samolocie lecącym… w przeciwną stronę, z Bristolu do Krakowa.
The passenger, who reportedly had been drinking, had to be removed after preventing the plane from landing pic.twitter.com/rJGGzhKDJ7
— news.com.au (@newscomauHQ) November 17, 2025
Do zdarzenia doszło 11 listopada. Jak opisują brytyjskie media, początkowo pasażer nie wzbudzał podejrzeń. Po wypiciu alkoholu zaczął jednak przeklinać, krzyczeć i wdawać się w kłótnie z załogą. Personel wielokrotnie prosił go o uspokojenie, jednak bez skutku. Sytuacja stała się groźna w momencie, gdy podczas podchodzenia do lądowania mężczyzna odmówił zajęcia miejsca. Zablokował pracę załogi i zaczął sprzeczać się z obsługą, co zmusiło pilota do wykonania dodatkowego kręgu nad lotniskiem.
Załoga zgłosiła incydent służbom porządkowym. Policja pojawiła się przy samolocie tuż po lądowaniu. Według pasażerów funkcjonariusze przez kilkanaście minut próbowali wyprowadzić stawiającego opór mężczyznę. Ostatecznie został zatrzymany.
Okazuje się, że to nie pierwszy podobny wybryk tego samego pasażera. Kilka dni wcześniej, podczas lotu z Bristolu do Krakowa, mężczyzna miał zakłócić odprawę, a już w trakcie rejsu głośno przeklinać i niestosownie zachowywać się wobec młodej kobiety siedzącej obok.
Linia lotnicza nie odniosła się jeszcze do sprawy, ale pasażerowie, którzy byli świadkami incydentów, apelują o zaostrzenie zasad dotyczących spożycia alkoholu na pokładach samolotów. Wiele wskazuje na to, że awanturnik może usłyszeć kolejne zarzuty i mieć zakaz latania z przewoźnikiem.
