Służby ratunkowe lotniska w podkrakowskich Balicach zostały postawione w stan gotowości po tym, jak jeden z pilotów zgłosił do wieży konieczność awaryjnego lądowania. Nie były to ćwiczenia, a realne zagrożenie. Na szczęście obyło się bez problemów i nikt nie ucierpiał.
Wczoraj po południu niewielka awionetka zgłosiła do wieży informację o konieczności awaryjnego lądowania na pasie w Balicach. Powodem były problemy techniczne z samolotem, choć nie podano, co dokładnie się stało.
Pracownik kontroli lotów wyznaczył natychmiast- zgodnie z procedurami, pas, na którym miało dojść do awaryjnego lądowania. Powiadomił również niezwłocznie wszystkie służby, które natychmiast ruszyły do zabezpieczenia lądowania. Ostatecznie jednak pilotowi udało się bezpiecznie posadzić maszynę na płycie lotniska i nikt nie ucierpiał.
