Rok 2023 Cracovia może zakończyć w strefie spadkowej. Podopieczni Jacka Zielińskiego byli kompletnie bezsilni w starciu z Legią Warszawa, która na własnym stadionie nie dała piłkarzom Pasów najmniejszych szans i pewnie wygrała 2:0. Cracovia będzie miała jednak jeszcze szansę na rehabilitację i ucieczkę z dna tabeli. W środę na własnym stadionie zagra bowiem zaległe spotkanie z… Legią Warszawa. O zwycięstwo z pewnością nie będzie jednak łatwo.
Pierwsza połowa spotkania pokazała wyraźnie, że nie będzie to łatwy mecz. Legia Warszawa miała aż 72 proc. posiadania piłki, więcej podań i więcej strzałów. Cracovia była jak dzieci we mgle, a jej obrona gubiła się i popełniała banalne błędy. Dość powiedzieć, że Kamil Glik, który wracając do Polski, miał być ostoją linii defensywnej Cracovii, popełnił poważne błędy, które skutkowały obiema bramkami dla Legii.
Trener Cracovii robił, co mógł i stosować zmiany, ale młodzieżowcy, którzy pojawili się na murawie, nie dali realnej wartości dla zespołu, który nie mógł zbliżyć się do bramki rywali, o stworzeniu bardzo groźnych sytuacji już nie wspominając.
Szansa na rehabilitację będzie już w najbliższą środę, gdy o godz. 19.00 Cracovia będzie podejmowała Legię przed własną publicznością. Ewentualne zwycięstwo pozwoli Pasom awansować na 15. miejsce, które zajmuje obecnie Korona Kielce, posiadająca tyle samo punktów co krakowianie.
