Kibice Cracovii do spotkania z Rakowem Częstochowa pochodzili zapewne z niemałym niepokojem. Rywal jest mocny, a Pasy mają swoje problemy, ale… to właśnie Cracovia wygrała ostatecznie 1:0 po trafieniu Maigaarda, który tym samym zdobył pierwszego gola dla zespołu z Kałuży.
Cracovia nie ma łatwego życia w ekstraklasie. W pierwszej kolejce nowego sezonu Pasy jedynie zremisowały 1:1 z Piastem Gliwice, ale kibice doskonale pamiętali to, co działo się jeszcze kilka tygodni temu, gdy w poprzednim sezonie Pasy przegrywały bądź remisowały mecze seriami. Nowy sezon, nowy zarząd i miał być nowy start, ale wielu kibiców do spotkania z Rakowem Częstochowa podchodziło z rezerwą- niepotrzebnie!
Okazuje się, że Pasy mają swój sposób na Raków Częstochowa, który pod koniec ubiegłego sezonu przegrał z Cracovią 0:2. Tym razem również skończyło się na dużych strachu, bo piłkarze Pasów po nieco niemrawym początku meczu, zaczęli coraz częściej konstruować akcje. Raków również nie grzeszył aktywnością i pierwszą groźniejszą akcję przeprowadził dopiero w 12. minucie spotkania, ale nie zakończyła się ona bramką.
Kibice nie narzekali na emocje i oba zespoły zeszły do szatni przy stanie 0:0. Dopiero początek drugiej połowy zerwał z miejsc kibiców Pasów, gdy w 47. minucie po podaniu van Burena strzał na bramkę oddał Otar Kakabadze, ale jego strzał został obroniony i Cracovia zdobyła rzut rożny, który chwilę później na bramkę zamienił Maigaard.
Do końca spotkania oba zespoły miały jeszcze swoje okazje, ale żadna nie zamieniła się na bramkę. Ostatecznie więc to Cracovia wywiozła z Częstochowy komplet punktów i obecnie zajmuje w lidze 6. miejsce.
