Dwóch braci, którzy od jakiegoś czasu kradli alkohol w jednym ze sklepów monopolowych na terenie Nowej Huty, wpadło w ręce krakowskiej policji. Teraz grozi im do 5 lat więzienia. Są jednak nikłe szanse, że otrzymają celę „rodzinną” i najprawdopodobniej będą spotykali się jedynie na spacerniaku.
Pracownicy sklepu kilka dni temu zorientowali się, że sukcesywnie z półek znika towar. Straty wyliczono w sumie na kwotę około 2 tys. złotych. Rozpoczęto również przeglądanie zapisów ze sklepowego monitoringu i w ten sposób wytypowano dwóch braci, którzy bardzo często zaglądali do sklepu i na nagraniach zachowywali się podejrzanie.
Sprawę zgłoszono na policję, która bez trudu ustaliła tożsamość mężczyzn. Policjanci nie musieli długo szukać podejrzanych. 20-latek wpadł na jednym z nowohuckich osiedli, gdy w ogóle nie spodziewał się interwencji policji. Drugi, dwa lata starszy został zatrzymany tego samego dnia w innym rejonie Nowej Huty.
Bracia będą odpowiadali nie tylko za kradzież, ale również za uszkodzenie wyposażenia sklepu podczas jednej z kradzieży. Szybko wyszło też na jaw, że starszy z braci ma na swoim koncie również kradzież 136 paczek papierosów, której dokonał w innym sklepie na terenie Nowej Huty. Teraz grozi im do 5 lat więzienia.