fbpx
Sport

Dwubramkowa zaliczka Wisły Kraków w europejskich pucharach. Rewanż będzie sporym wyzwaniem

Zgodnie z przewidywaniami- mecz Wisły Kraków z kosowskim Llapi Podujevo nie był tylko formalnością. Choć Biała Gwiazda wygrała 2:0, to przed rewanżowym spotkaniem będzie musiała wyciągnąć wnioski i z pełną mobilizacją pojechać, bronić swojej dwubramkowej zaliczki. Obowiązkiem Wisły będzie bowiem przejście do drugiego etapu eliminacji, gdzie zmierzy się z dużo bardziej wymagającym rywalem- Rapidem Wiedeń.

Wisła Kraków wczoraj po raz pierwszy po wakacyjnej przerwie zaprezentowała się swoim kibicom pod wodzą Kazimierza Moskala. Drużyna przystąpiła do spotkania osłabiona brakiem dwójki ważnych zawodników: Enisa Fazlagicia i Kacpra Dudy, którzy są kontuzjowani. To nie przeszkodziło zawodnikom Moskala na szybkie objęcie prowadzenia w meczu. Już w 2. minucie Sapała skierował piłkę do bramki kosowskiej drużyny i otworzył wynik spotkania.

Po tej bramce wielu kibicom wydawało się, że to otworzy worek z bramkami, a dla kosowskiej drużyny będzie to prawdziwy pogrom- nic bardziej mylnego. Llapi Podujevo szybko otrząsnęło się po straconej bramce i potrafiło konstruować groźne akcje, choć nie można też powiedzieć, by Wisła popełniała ogromne błędy, a bramkarz Białej Gwiazdy miał pełne ręce roboty. Kilka akcji ze strony drużyny z Kosowa mogło jednak zrobić wrażenie na Wiślakach, którzy tym samym dostali ostrzeżenie, że Lliapi Podujevo, to nie będą „chłopcy do bicia”.

Jednobramkowe prowadzenie utrzymywało się bardzo długo i wiele osób myślało, że do Kosowa Wisła pojedzie z zaledwie jednobramkową zaliczką. Na szczęście w ostatnich minutach spotkania Rodado podwyższył na 2:0. To oznacza, że Wisła nieco odetchnęła z ulgą, ale z pewnością musi zachować ostrożność, bo rewanż odbędzie się na niełatwym terenie, bez tak ogromnego wsparcia kibiców i przy agresywnie nastawionych piłkarzach Lliapi Podujevo.

Rewanż odbędzie się za tydzień na terenie, gdzie już teraz odczuwalna temperatura wynosi nawet 41 stopni Celsjusza. Dla Wisły Kraków może to być kolejne utrudnienie i przeszkoda w obronie swojej dwubramkowej zaliczki.