Ciężki sprzęt zdemolował zieleń i obszar siedliskowy na krakowskich Klinach. Po interwencji mieszkańców sprawą zajmie się policja i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Mieszkańcy krakowskich Klinów zwrócili się do radnego Łukasza Maślony w sprawie interwencji w wycinkę zieleni w okolicach ich mieszkań.
– Mieszkańcy Klinów informują mnie o prowadzonej do kilku dni wycince drzew w rejonie osiedla Mieszkanie Plus przy ul. Anny Szwed – Śniadowskiej. Proszę o informację, czy właściciel terenu posiada stosowne zgody na wycinkę drzew i dopełnił formalności z tym związanych? Ponadto proszę o informację, czy nie doszło do zniszczenia stanowisk roślin chronionych, które występują w tym rejonie? – dopytywał przedstawiciel krakowian w miejscowym ratuszu.
Jak dowiedzieliśmy się w magistracie, na opisywanym terenie nie wydano decyzji zezwalających na usuniecie drzew oraz krzewów, a także aktualnie nie są prowadzone postępowania administracyjne dotyczące zgody na usunięcie drzew w tym terenie.
– W wyniku przeprowadzonych czynności wyjaśniających, w tym kontroli w terenie, stwierdzono, że wycinanymi drzewami były egzemplarze o parametrach nieprzekraczających wartości dopuszczalnych – poinformował Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa.
Jak dodał, przeprowadzono rozmowę z zastanymi na miejscu osobami obsługującymi ciągnik. Oświadczyły one, że pracują na zlecenie właściciela terenu oraz wskazały, że planują jeszcze dalszą wycinkę.
– Stwierdzono, że prace polegające na wycince i mulczowaniu prowadzone są w obrębie czynnych siedlisk lęgowych ptaków, jak również w obrębie siedlisk motyli i roślin podlegających ochronie gatunkowej. Objęte prace nie były prowadzone pod nadzorem przyrodniczym – podkreślił prezydent.
Dlatego krakowscy urzędnicy „w związku ze zniszczeniem siedlisk oraz płoszeniem i niepokojem gatunków zwierząt podlegających ochronie”, sprawę przekażą na policje i do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.