Miał być historyczny przejazd i pobicie legendarnego rekordu Luxtorpedy. Wyszło jak zwykle i skończyło się na polskiej, kolejowej rzeczywistości.
Miłośnicy kolei długo czekali na ten moment. Przejazd na trasie Kraków-Zakopane po długiej modernizacji infrastruktury kolejowej miał być wydarzeniem historycznym, bo… rekordowym. Do pobicia był legendarny rekord ustanowiony przez pociąg „Luxtorpeda” w 1936 roku. Od tego czasu, żaden skład nie zdołał pokonać trasy tak szybko.
Do walki o ustanowienie nowego rekordu stanął skład „Tatry”, który jednak już zaliczył 3-minutowe opóźnienie i nie zdołał tej straty odrobić na trasie. Do Zakopanego „Tatry” dotarł ostatecznie dwie minuty później niż historyczny rekord Luxtorpedy.
Warto zaznaczyć jednak, że Luxtorpeda pokonała trasę Kraków-Zakopane, bez zatrzymywania się na jakichkolwiek przystankach. Z kolei Tatry kursujące od Warszawy po Zakopane, mają jeden przystanek- w Nowym Targu. W założeniu nowy skład ma pokonywać 130 km trasą w 2 godziny i 17 minut.
Uruchomienie składu, bo długiej modernizacji torowiska i infrastruktury na trasie Kraków-Zakopane, to doskonała informacja nie tylko dla narciarzy i snowboardzistów, którzy od teraz w sezonie zimowym będą mogli szybko i sprawnie dotrzeć na Podhale, ale także turystów, którzy chcąc uniknąć korków i problemów na „Zakopiance”, będą przesiadali się na szybką i komfortową kolej.