Wczoraj doszło do tragicznych wydarzeń na terenie Krakowa. Jeden mężczyzna stracił życie na Przylasku Rusieckim, podczas gdy drugi nadal jest poszukiwany w okolicach zalewu Bagry.
Do tragedii doszło 15 sierpnia. 37-letni mężczyzna postanowił ochłodzić się w wodach Przylasku Rusieckiego, niestety chwila relaksu szybko przerodziła się w tragedię, gdy mężczyzna zniknął pod powierzchnią wody. Nurkowie przeprowadzili poszukiwania i odnaleźli poszkodowanego na głębokości czterech metrów. Pomimo prób reanimacji, 37-latek zmarł.
Nieco później, w ciągu dnia, zalew Bagry także stał się areną akcji ratunkowej. Po godzinie 15 część kąpieliska została zamknięta, kiedy okazało się, że 70-letni mężczyzna zaginął. Żona zaginionego zawiadomiła służby o jego nieobecności, zdradzając, że mężczyzna wybrał ochłodzić się do wody i nie wrócił. W akcję zaangażowali się nurkowie, podejmując próbę odnalezienia 70-latka. Mimo wysiłków, podejmowanych w trudnych warunkach, dotychczas nie udało się odnaleźć poszukiwanego mężczyzny.
Obie te tragedie przypominają o konieczności zachowania szczególnej ostrożności podczas letnich kąpieli. Woda, choć kusząco orzeźwiająca, może stanowić realne zagrożenie, zwłaszcza w niestrzeżonych miejscach.