Spółka organizująca Igrzyska Europejskie ma zaległości i nie wypłaciła jeszcze wszystkich pieniędzy firmom współpracującym przy wydarzeniu. W najbliższych dniach wszystkie opóźnienia powinny zostać jednak nadrobione, a pieniądze dla podwykonawców nie są zagrożone- zapewnia prezes spółki Marcin Nowak.
Sprawa zaległości wobec podwykonawców pracujący przy organizacji Igrzysk Europejskich wypłynęła kilka dni temu. Część firm, mimo wystawienia faktur, nie otrzymała pieniędzy, a informacje te dotarły nie tylko do mediów, ale również do opozycyjnych polityków w Urzędzie Marszałkowskim.
Koalicja Obywatelska podczas posiedzenia sejmiku wystąpiła z wnioskiem o upublicznienie ostatecznych kosztów organizacji Igrzysk Europejskich oraz informacji o zaległościach, jakie organizatorzy mają wobec podwykonawców. Opozycyjni radni chcieli uzyskać również informację, dlaczego pieniędzy nie ma i kto odpowiada za to, że cały region firmuje niekompetencję urzędników, którzy nie zdołali zabezpieczyć odpowiedniej kwoty pieniędzy.
Z drugiej strony marszałek Witold Kozłowski przekonywał, że igrzyska, to niebywały sukces, zarówno pod względem promocyjnym, jak i organizacyjnym. – Udało się przeprowadzić te igrzyska bez jakiejś zamierzonej, bardzo złej prowokacji. Baliśmy się tego bardzo – mówił Kozłowski.
Tymczasem opozycja nie szczędziła słów krytyki, zwracając uwagę zarówno na aspekty organizacyjne, frekwencyjne, jak i finansowe. – Do dziś nie wiemy, ile ta impreza kosztowała, a to pieniądze podatników- można było usłyszeć z sali. Na pytania miał odpowiadać prezes spółki organizującej igrzyska, który w swoim długim przemówieniu, również zwracał uwagę na fakt, że impreza została przygotowana w krótkim czasie i na najwyższym poziomie, a co ważniejsze… tanio.
- Wszystkie obiekty nie były budowane od nowa, nie budowaliśmy pomników, tylko modernizowaliśmy już obecne obiekty – mówił Nowak.
Prezes podkreślił, że opóźnienia w spłacie zobowiązań wobec podwykonawców wynikają głównie z tego, że w czasie organizacji zmieniał się zakres prac, co wydłużyło proces podpisywania umów, weryfikacji raportów i sprawozdań, co przełożyło się na obecne zaległości. – W najbliższych dniach pieniądze powinny trafić na konto firm – zapewnił Marcin Nowak.