fbpx
Kraków

Hale spalonego archiwum niedostępne dla urzędników

– Dokumenty zabezpieczane przez policję, przekazano do Archiwum Narodowego, gdzie będą badane – poinformował w mediach społecznościowych prezydent Jacek Majchrowski. Strażacy przekazali dziś teren miejskiego archiwum urzędowi miasta. Zanim jednak rozpocznie się liczenie strat, obiekt muszą obejrzeć eksperci z zakresu budownictwa. Póki co nie wiadomo czy będzie konieczna całkowita rozbiórka spalonych obiektów i czy zalana podłoga to jedyne straty w miejskiej stacji monitoringu sąsiadującej z halami objętymi pożarem.

Pożar w dwóch halach miejskiego archiwum pojawił się w sobotę 6 lutego. Przez kilka dni strażacy nie mogli dotrzeć do źródeł ognia i tym samym opanować pożaru. Konieczne było rozebranie jednej ze ścian hal, by zmniejszyć zadymienie i podać wodę do środka. Wiadomo, że część dokumentów ocalała i najprawdopodobniej uda się ją odtworzyć. Nie wiadomo jednak, jak dokładnie wygląda stan obiektu.

Wejście do spalonych hal jest niemożliwe, bo Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wydał decyzję o wszczęciu postępowania w sprawie katastrofy budowlanej. To wyklucza jakiekolwiek oględziny wewnątrz hal i dalsze zabezpieczanie dokumentów.

– Teren został dodatkowo ogrodzony, wynajęliśmy też firmę ochroniarską. W budynku administracyjnym zalanym podczas akcji zostały zainstalowane dmuchawy i agregaty prądotwórcze. Stan tego budynku zostanie skontrolowany przez ekspertów – przekonuje prezydent Jacek Majchrowski.

Na ten moment policji udało się zabezpieczyć zaledwie cztery pojemniki zawierające dokumenty. Zostały one przekazane do Archiwum Narodowego, gdzie przejdą wszystkie niezbędne badania i oględziny. To jednak tylko niewielki fragment zbiorów miejskiego archiwum. Zdecydowana większość dokumentów nadal znajduje się wewnątrz spalonych hal. Urzędnicy przekonują jednak, że nie wszystkie dokumenty spłonęły i z pewnością część z nich uda się odzyskać.