Wybory prezydenckie w Krakowie wkraczają w decydującą fazę. Zostały ostatnie dni na to, by przekonać do siebie nieprzekonanych krakowian, którzy wciąż nie wiedzą, komu oddać głos. Pomóc mają liczne debaty, w których jednak nie wszyscy kandydaci biorą udział, a niektórzy jak np. Łukasz Gibała unikają ich jak ognia. W sieci pojawia się też coraz więcej aktywności kandydatów, a np. Andrzej Kulig wypuszcza spot, w którym… wskazuje na wątpliwą niezależność innych kandydatów i zapewnia, że „słucha tylko mieszkańców Krakowa”.
W ostatnich dniach nudna do tej pory kampania wyborcza w Krakowie nabiera tempa i rumieńców. Kandydaci prześcigają się w nowych pomysłach, próbują przekonywać do siebie mieszkańców podczas bezpośrednich spotkań czy debat przedwyborczych. A przynajmniej niektórzy… Konrad Berkowicz i Łukasz Gibała stale omijają debaty szerokim łukiem i wolą nie konfrontować się z innymi kandydatami na fotel prezydenta Krakowa.
Kolorytu kampanii postanowił dodać Andrzej Kulig, który opublikował w sieci swój spot wyborczy. Punktuje on w nim „niezależność” innych kandydatów, którzy próbowali zarzucać mu zależność od ustępującego ze stanowiska Jacka Majchrowskiego. Obecny wiceprezydent wielokrotnie krytykował jednak niektóre decyzja Majchrowskiego i sam podkreślał, że ich współpraca nie należała do „najłatwiejszych” i nie ze wszystkimi decyzjami się zgadzał. Teraz chce wyciągać z tego wnioski i zaproponować mieszkańcom lepsze rozwiązania. W swoim spocie Kulig przekonuje, że „słucha tylko krakowian”, w odróżnieniu od innych kandydatów, którym „wytyka” bycie zależnym od „prezesa”, „przewodniczącego” i… „ojca”. Nietrudno zgadnąć, o których konkretnie kandydatów chodzi. Większość z nich to bowiem posłowie i członkowie partii, którzy muszą mierzyć się z krytyką prezydenta partyjnego, który ponad interesy mieszkańców będzie stawiał polecenia czy sugestie z Warszawy.
W najbliższych dniach planowane są kolejne debaty, w których kandydaci będą starali się przedstawić swoje propozycje zmian w Krakowie i zachęcić mieszkańców do głosowania na nich 7 kwietnia w wyborach na prezydenta Krakowa.