Przeliczyli się organizatorzy nielegalnych wyścigów ulicami Krakowa, którzy myśleli, że w wigilijny wieczór policjanci stracą czujność, a oni będą mogli w spokoju szaleć ulicami miasta. Skończyło się na 34 mandatach na łączną kwotę ponad 46 tys. złotych.
Do zatrzymań doszło głównie na jednej z ulic we wschodniej części Krakowa. To właśnie tam według przewidywań policjantów mieli zgromadzić się uczestnicy nielegalnych wyścigów- funkcjonariusze nie pomylili się. Miłośnicy łamania przepisów ruchu drogowego spotkali się późnym wieczorem, by wykorzystać mniejszy ruch samochodowy i ich zdaniem… mniejszą liczbę policyjnych patroli.
Okazało się jednak, że funkcjonariusze doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że w mieście ponownie będą organizowane wyścigi i zjawili się na miejscu.
– W związku z ujawnionymi wykroczeniami polegającymi głównie na przekraczaniu dozwolonej prędkości, złym stanem technicznym pojazdów czy niewłaściwym zachowaniem się kierowców podczas kontroli policjanci wystawili 34 mandaty karne na łączną sumę ponad 46 tys. złotych. Ponadto za uchybienia w stanie technicznym pojazdów mundurowi zatrzymali 16 dowodów rejestracyjnych – podała małopolska policja.
Jednocześnie policjanci zapowiadają, że także w kolejnych tygodniach i miesiącach będą kontynuowane wzmożone kontrole policji w związku z podejrzeniem organizacji nielegalnych wyścigów. Funkcjonariusze przekonują, że nie ustąpią do momentu, gdy uczestnicy wyścigów nie zrezygnują z organizowania tzw. spotów.
