fbpx
Na sygnale

Kolejna seniorka oszukana. Straciła ponad 100 tys. złotych…

fot. Andrzej Rembowski z Pixabay

Kolejna seniorka z Krakowa padła ofiarą oszustów podszywających się pod policjantów. Kobieta straciła 100 tys. złotych oraz złotą biżuterię. Uwierzyła, że jej mieszkanie jest obserwowane przez złodziei, a oszczędności całego życia przekazuje policji, która chce jej pomóc. Niestety…

W pierwszym kontakcie oszuści przedstawili się jako pracownicy poczty. Dopytywali o dokładny adres pod pretekstem dostarczenia przesyłki. Chwilę później z 66-latką skontaktował się rzekomy policjant, który poinformował ją, że padła ofiarą oszustów, którzy chcieli ustalić jej adres, by ją okraść. Funkcjonariusz zaoferował pomoc. Zaproponował, by kobieta spakowała oszczędności swojego życia i wyrzuciła przez okno. Tak też zrobiła z nadzieją, że jej pieniądze są bezpieczne. Szybko okazało się jednak, że kontaktu ze strony policji nie było… a teraz ma również oszczędności.

Dla uwiarygodnienia całego procesu mężczyzna podający się za policjanta poprosił kobietę o pozostanie na linii i połączył się rzekomo z policyjnym numerem 997, by tam dyspozytor potwierdził tożsamość dzwoniącego. Wówczas też miała usłyszeć, że po kilku godzinach funkcjonariusz skontaktuje się z nią ponownie i po zatrzymaniu złodziei bądź ustąpieniu zagrożenia, zwróci jej oszczędności. Kontaktu nie było, więc kobieta sama zadzwoniła na policję. Tam niestety dowiedziała się, że poprzednia rozmowa odbywała się z oszustem, który wykorzystał jej łatwowierność.

Policja przypomina, że schemat działania złodziei jest zawsze podobny. Zmieniają się jedynie wymyślone historie o rzekomym zagrożeniu oraz bohaterowie odgrywający swoje role. Każdorazowo należy przerwać rozmowę i połączyć się z numerem alarmowym bądź policją. Funkcjonariusze nigdy też nie proszą o przekazywanie pieniędzy bądź innych kosztowności, czy przelewanie środków finansowych na konta bankowe.