fbpx
Komunikacja

Komunikacja miejska w Krakowie będzie droższa? Prezydent Miszalski nie ma wątpliwości

W kasie Krakowa brakuje pieniędzy, szczególnie na transport, który generuje ogromne koszty. Co to oznacza dla pasażerów? Podwyżki – nie wyklucza prezydent Aleksander Miszalski, który był dziś gościem porannej rozmowy w Radiu Kraków.

O tym, że pieniędzy na transport w Krakowie brakuje wiadomo nie od dziś. Był to jeden z tematów kampanii prezydenckiej, który jednak przez wielu kandydatów był traktowaniu po macoszemu, na zasadzie „jakoś to będzie, my sobie z tym poradzimy”. Okazuje się, że prawda jest nieco bardziej brutalna i o rozwiązanie nie jest tak łatwo.

Prezydent Miszalski nie ukrywa, że by zachować obecną siatkę połączeń i uniknąć cięć, trzeba będzie rozważyć podwyżki cen biletów. Te jednorazowe już są jednymi z najdroższych w kraju, więc trudno oczekiwać tu korekty cen. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że podwyżki dotkną najbardziej posiadaczy i użytkowników biletów okresowych.

Jedną podwyżkę wprowadzono już w obiegłym roku, sprawiła ona, że za bilet okresowy trzeba zapłacić już nie 80, ale 90 złotych. Teraz podwyżka może być jednak zdecydowanie bardziej dotkliwa, o ile? Tego nie wiadomo i z pewnością urzędnicy nie będą spieszyli się z przekazaniem tej informacji. Wydaje się jednak, że to jedyny scenariusz na to, by zachować komunikację autobusową i tramwajową na podobnym poziomie.

Na ten moment trwają analizy i opracowania, które mają całkowicie zmienić system pobierania opłat. Rozważanych jest kilka wariantów, a urzędnicy badają, jak wprowadzenie ewentualnych podwyżek wpłynie na mieszkańców i transport publiczny.