Wojewódzki Sąd Administracyjny wypowie się w temacie Strefy Czystego Transportu, przegłosowanej przez krakowskich radnych. Decyzję Rady Miasta Krakowa zaskarżyli mieszkańcy, którzy uważają, że wprowadzenie strefy na przyjętych zasadach ogranicza swobody części krakowian. Im bliżej wprowadzenia SCT, takich głosów przybywa…
Strefa Czystego Transportu ma zacząć obowiązywać już od 1 lipca przyszłego roku. Przepisy zakładają, że początkowo do Krakowa nie będą mogły wjechać tylko najstarsze samochody, które mają około trzydziestu lat i nie spełniają norm Euro 1 oraz Euro 2 (dla silników benzynowych i silników diesel). Z roku na rok próg ma być jednak coraz wyższy i w efekcie doprowadzić do tego, że po Krakowie będą jeździły jedynie najnowsze i tym samym najbardziej ekologiczne samochody osobowe.
Mieszkańcy od miesięcy biją na alarm i przekonują, że takie rozwiązanie, to ograniczanie swobód obywatelskich, ale też duży cios w mieszkańców okolicznych miejscowości, którzy pracują w Krakowie i w turystów, którzy przyjeżdżając do stolicy Małopolski, a posiadają starsze samochody, będą zmuszeni parkować poza granicami Krakowa i przesiadać się na transport zbiorowy.
Jednocześnie krakowianie protestujący przeciwko wprowadzeniu SCT podkreślają, że sprawę załatwiłoby ograniczenie strefy do I i II obwodnicy, a więc ścisłego centrum Krakowa, gdzie poprzez przepisy można by wyeliminować z ruchu najmniej ekologiczne- w ocenie urzędników, pojazdy, które mają odpowiadać za niską emisję i zanieczyszczanie powietrza w największym stopniu.
Dziś w Krakowie zaplanowano kolejne protesty w związku z wprowadzeniem SCT. Pierwszy z nich ma zostać zorganizowany przed Urzędem Miasta Krakowa. Niewykluczone jednak, że podobne akcje będą pojawiały się również w najbliższych miesiącach, w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, do którego trafiło zawiadomienie wniesione przez mieszkańców.