We wtorek otwarto nowy, niemal dwudziestokilometrowy odcinek S7, który miał ułatwić życie kierowcom podróżującym na północ od Krakowa. Niestety, zamiast cieszyć się nową trasą, wielu kierowców utknęło w korkach.
Głównym powodem tych utrudnień jest fakt, że wielu kierowców wciąż wybiera tradycyjną trasę, jadąc na pamięć lub polega na nawigacji Google Maps, która nie zdążyła jeszcze zaktualizować swoich danych, kierując niektórych… do okolicznych lasów.
Pracownicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) są obecnie na miejscu w celu rozładowania korków i przywrócenia płynności ruchu.