Krakowskie lotnisko znalazło się na drugim miejscu… tyle że niezbyt chlubnego rankingu firmy AirHelp. Specjaliści wyliczyli bowiem, że na Balicach w okresie od listopada ubiegłego roku do lutego br., dochodziło do największej zaraz po lotnisku Chopina w Warszawie przypadków zakłócenia lotów. Dotyczy to zarówno problemów spowodowanych warunkami pogodowymi, jak i innymi czynnikami jak np. nieodpowiedzialne zachowanie pasażerów czy strajki pracowników portów lotniczych. Łącznie, na całym świecie problem ten dotyczył ponad miliona osób. W Polsce było to ok. 34 tys. pasażerów.
W przypadku krakowskiego lotniska przypadków zakłócenia lotów było 321. To ponad połowę mniej niż na największym polskim lotnisku, czyli popularnym Okęciu w Warszawie, gdzie loty były anulowane bądź znacznie opóźniane aż 756 razy. Warszawscy pasażerowie najwięcej problemów mieli z podróżami do Londynu oraz Istambułu, z kolei w przypadku Krakowa największe utrudnienia występowały na trasach do Frankfurtu.
Porównując polskie realia lotnicze do świata zachodniego, pasażerowie i tak dość rzadko napotykali na problemy z lotami, ale było ich również proporcjonalnie mniej niż w takich krajach jak Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Kanada, Francja czy Niemcy, gdzie również chaos był nieporównywalnie większy, a liczba pasażerów z odwołanymi bądź opóźnionymi lotami wielokrotnie przewyższa podobnych przypadków w naszym kraju.