fbpx
Kraków

Krakowski sędzia piłkarski jednym z bohaterów „afery alkoholowej”. Jest oświadczenie, będą konsekwencje

fot. PZPN

Będą poważne konsekwencje dla sędziego piłkarskiego Tomasza Musiała z Krakowa, który w ostatnich dniach stał się „bohaterem” afery alkoholowej, o której zrobiło się głośno w mediach. Wraz z drugim piłkarskim arbitrem- Bartoszem Frankowskim, Musiał miał zostać zatrzymany przez policję, bo… ktoś zgłosił, że jedną z ulic Lublina podróżują pijani mężczyźni, którzy niosą znak drogowy. Na miejsce wysłano patrol, który zatrzymał sędziów i przewiózł ich do izby wytrzeźwień.

Frankowski i Musiał mieli pracować jako sędziowie VAR podczas meczu eliminacji Ligi Mistrzów w Lublinie między Dynamem Kijów i Rangers FC. Już teraz wiadomo jednak, że dojdzie do zmiany obsady sędziowskiej w tym spotkaniu, ale konsekwencje będą zdecydowanie większe.

Kolegium Sędziów PZPN opublikowało oświadczenie, z którego wynika, że wnikliwe zbada sprawę i jeśli potwierdzą się funkcjonujące w mediach zarzuty wobec sędziów, to do Sekretarza Generalnego PZPN zostanie skierowane pismo z wnioskiem o rozwiązanie kontraktów z sędziami. Niewykluczone są również kary finansowe, które mogą być nałożone przez Komisję Dyscyplinarną PZPN.

Obaj sędziowie, to bardzo doświadczeni i cenieni arbitrzy, którzy w ostatnich latach sędziowali wiele ważnych spotkań nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Obaj też odnieśli się do sprawy, potwierdzając zarzuty i przepraszając za swoje zachowanie, ale jednocześnie podkreślili też, że nie zachowywali się w żadnym stopniu agresywnie, nie załamali też prawa i zostali ukarani jedynie mandatami. Poniżej prezentujemy oświadczenie Tomasza Musiała w tej sprawie:

Szanowni Państwo, W związku z pojawiającymi się w mediach informacjami dotyczącymi wydarzeń, które miały miejsce w nocy z 5 na 6 sierpnia, chciałbym serdecznie wszystkich przeprosić i skierować do Was kilka słów wyjaśnienia.

Jest mi bardzo przykro i — czysto po ludzku — głupio, bo wiem, że moje niefortunne zachowanie rzuci się cieniem na wiele lat ciężkiej pracy. To, do czego doszło, było z mojej strony nieodpowiedzialne oraz nieprofesjonalne, z czego doskonale zdaję sobie sprawę. Pragnę jedynie podkreślić, że nie było w moim zachowaniu żadnych aktów agresji, nie złamałem prawa, nie doszło też z mojej strony do żadnego niewłaściwego zachowania wobec funkcjonariuszy policji ani osób postronnych. Nie zostały mi postawione żadne zarzuty, zostałem natomiast faktycznie ukarany mandatem.

Z całego serca przepraszam władze Polskiego Związku Piłki Nożnej, zwłaszcza Kolegium Sędziów, władze Ekstraklasy oraz wszystkich, których zawiodłem swoją postawą. W szczególności przepraszam także moją Rodzinę, gdyż moje zachowanie naraziło jej spokój. Jest to pierwsze tego typu zdarzenie z moim udziałem. Przez wiele lat swojej zawodowej kariery sędziowskiej ciężko pracowałem, by dojść do miejsca, w którym znalazłem się obecnie. Jednocześnie zawsze starałem się świecić przykładem, zarówno na boisku, jak i poza nim. Mam świadomość konsekwencji, które mnie czekają, ale liczę na to, że będę mógł zrehabilitować się i odbudować Wasze zaufanie”