fbpx
Małopolska

Łukasz Smółka rezygnuje z Wewnętrznej Służby Ochrony

Ochroniarze nie będą już chowali się w szafie w gabinecie marszałka województwa małopolskiego. Łukasz Smółka podjął decyzję o wygaszeniu Wewnętrznej Służby Ochrony, która zasłynęła… siedzeniem w szafie poprzedniego marszałka – Witolda Kozłowskiego.

O niezwykłej historii stało się głośno w 2023 roku, gdy radni województwa małopolskiego zwrócili uwagę na powołaną do życia Wewnętrzną Służbę Ochrony, która była finansowana z pieniędzy województwa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ochroniarze na dobrą sprawę pilnowali tylko marszałka i to… z szafy, która znajdowała się w jego gabinecie. Ochroniarze siedzieli za tzw. Lustrem Weneckim i nie tylko podsłuchiwali, ale również podglądali to, co dzieje się w gabinecie. Byli więc świadkami wielu rozmów toczących się za zamkniętymi drzwiami i to podczas, gdy rozmówcy nie mieli świadomości, że w gabinecie znajduje się ktoś jeszcze oprócz nich samych i marszałka Kozłowskiego.

Urząd Marszałkowski starał się bronić decyzji Witolda Kozłowskiego i tłumaczył, że WSO została powołana, z powodu narastających zagrożeń i niepokojów zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych, choć nigdy do końca nie sprecyzowano, o jakie dokładnie zagrożenia miałoby chodzić.

Okazuje się jednak, że WSO zniknie z szafy marszałka województwa małopolskiego, bo Łukasz Smółka, który zapowiadał nowe rozdanie i budowanie mostów porozumienia z rządem, zdecydował się na ograniczenie kosztów funkcjonowania urzędu poprzez wygaszenie, powołanej przez jego poprzednika Wewnętrznej Służby Ochrony.