– Dziś w Krakowie przebywa od 70 do 90 tys. uchodźców. To właśnie Małopolska i Podkarpacie są najczęściej i najchętniej wybieranymi kierunkami przez osoby uciekające z Ukrainy przed wojną – przekonuje wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig. Zaznacza przy tym, że możliwości lokacji uchodźców w Krakowie już się wyczerpały.
Według rządowych szacunków od początku wojny wywołanej przez Rosję w Ukrainie, do Polski dotarło już ponad 1 mln 300 tys. uchodźców. Wśród miast, które przyjęły najwięcej osób, znajduje się Kraków, Rzeszów, Warszawa oraz Wrocław. Swoją pomoc oferują również inne regiony i miasta wojewódzkie, ale uchodźcy nie decydują się na dalekie podróże. Wynika to m.in. ze znajomych oraz rodzin mieszkających już w południowej Polsce, ale również ze znajomości tej części kraju i zasłyszanych opinii, że Kraków, czy Warszawa, to największe i tym samym najbogatsze miasta Polski.
– Uchodźcy wolą pozostawać w Krakowie niż jechać do miejscowości oddalonych od Krakowa o choćby 15 czy 20 kilometrów. Kraków kojarzy im się jako miejsce dobrobytu i uważają, że powinni pozostać właśnie tutaj – zaznaczył Kulig podkreślając, że do miasta z ofertą pomocy i przyjęcia uchodźców zgłosiły się również zagraniczne miasta partnerskie. Tu główną przeszkodą jest jednak odległość i konieczność ponownej, długiej podróży oraz bariera językowa.
Władze wojewódzkie i samorządowe zapewniają, że stale pracują na tym, by wszyscy docierający m.in. do Krakowa uchodźcy otrzymywali niezbędną pomoc i schronienie. Na szczeblu centralnym trwają również prace mające zapewnić sprawny transport uchodźców do innych lokalizacji na terenie całego kraju, gdzie wciąż są wolne miejsca przygotowane do przyjęcia gości z Ukrainy, uciekających przed wojną.