Drzewa ustawione w donicach przed Muzeum Narodowym stanowią dziś poważny problem. Jak wskazuje miejska ogrodniczka, Katarzyna Opałka, donice są zdecydowanie za ciasne i nie zapewniają warunków, by drzewa mogły prawidłowo rozwijać się i spełniać swoje miejskie funkcje- takie jak dawanie cienia czy poprawa jakości powietrza.
Sadzonki w tym miejscu pierwotnie miały być rozwiązaniem tymczasowym. Okazało się jednak, że funkcjonują już od około ośmiu lat. Donice zostały ustawione przez Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie w ramach wydarzeń związanych z wybitnym twórcą sztuki, a po ich powodzeniu zostały na dłużej na prośbę muzeum.
Obecna kondycja drzew jednoznacznie wskazuje na to, że potrzebne są zmiany, mobilizacja do większej zieleni, trwałych nasadzeń oraz możliwa poprawa funkcjonalności placu przed muzeum. Opałka podkreśla, że choć sadzenia w donicach nie wyklucza całkowicie, to w tym miejscu należy rozważyć rozwiązania zapewniające drzewom lepsze warunki.
Wyzwaniem pozostaje jednak konstrukcja przestrzeni- pod placem, na którym stoją donice, znajduje się parking podziemny, zaprojektowany bez myślenia o sadzeniu drzew, co ogranicza możliwość zmiany sposobu nasadzeń.


