fbpx
Na sygnale

Nie będzie śledztwa prokuratury ws. molestowania studentek Politechniki Krakowskiej

fot. Autorstwa Farmidona - Praca własna, CC BY-SA 3.0

Prokuratura nie zajmie się sprawą molestowania studentek Politechniki Krakowskiej. Śledczy odmówili wszczęcia postępowania, ponieważ ich zdaniem doszło do przedawnienia czynów, których mieli się dopuścić trzej wykładowcy. To nie kończy jednak sprawy, bo wciąż swoje wewnętrzne śledztwo prowadzi uczelnia. Rzecznik dyscyplinarny zwrócił się do komisji dyscyplinarnej przy Radzie Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego o wszczęcie postępowania i dyscyplinarne zwolnienie podejrzewanych o molestowanie wykładowców z pracy. 

O sprawie zrobiło się głośno w ubiegłym roku, gdy po doniesieniach kilkunastu studentek, troje wykładowców zostało w połowie maja odsuniętych od prowadzenia zajęć, a uczelnia rozpoczęła wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie. Wykładowcy nie stracili jednak pracy i wciąż mogą wykonywać obowiązki organizacyjne oraz naukowe – mają za to zakaz kontaktowania się ze studentami. Po kilku miesiącach wyjaśniania sprawy przez organy Politechniki Krakowskiej rzecznik dyscyplinarny uczelni skierował do komisji dyscyplinarnej wniosek o ukaranie dwóch z trzech podejrzanych wykładowców. W przypadku jednego z podejrzanych rzecznik zwrócił się z wnioskiem o naganę, bez zwolnienia dyscyplinarnego z pracy. 

W międzyczasie sprawa trafiła również do mediów i do… prokuratury. Śledczy uznali jednak, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania w tej sprawie, bo czyny, których mieli dopuścić się wykładowcy uległy przedawnieniu. Jeszcze w grudniu prokuratura zapewniała, że zapoznaje się z materiałami przekazanymi m.in. przez rzecznika dyscyplinarnego Politechniki Krakowskiej. Po kilku tygodniach poinformowano ostatecznie, że śledztwa w tej sprawie nie będzie.