fbpx
Kraków

Nie chcą kładki rowerowej do Ludwinowa

fot. Projekt ot. Lewicki&Łatak

Nie wszystkim mieszkańcom Krakowa podoba się pomysł budowy kładki rowerowej pomiędzy Kazimierzem i Ludwinowem. Chcą chronić miejską zieleń. Napisali do władz miasta list otwarty.

Bywa tak, że rowerzyści mogą być niemile widziani. Tak jest w Krakowie. Do prezydenta Krakowa został wystosowany list otwarty Komitetu Inicjatywy Uchwałodawczej „Bulwar to My” ws. zaniechania realizacji inwestycji „Kładka pieszo-rowerowa Kazimierz – Ludwinów”. 

„Zwracamy się z prośbą o poparcie naszego sprzeciwu wobec budowy kładki pieszo-rowerowej, która miałaby połączyć dzielnicę Kazimierz z Ludwinowem. Jest miejsce w Krakowie, nieduże, ale będące oazą zieleni i wytchnienia. Ważne dla nas i naszych zwierząt, a dla ptaków i roślin będące niemal ostatnim miejscem do życia. Od strony Bulwaru Inflanckiego okala go cienista aleja przepięknych starych klonów. Powstał tam wyjątkowy mikroklimat biologiczny i psychiczny, tak bardzo potrzebny dzisiaj nam wszystkim i bezcenny dla mieszkańców. W samym środku miasta nisza ocalającego ludzi i planetę chłodu i wyciszenia” – opisuje dr hab. Katarzyna Mroczkowska-Brand w imieniu Komitetu Inicjatywy Uchwałodawczej „Bulwar to My”. 

Jak podkreśla, planowana kładka byłaby ingerencją w panoramę miasta wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, przesłaniając widok na dwa obiekty o niezwykłej wartości dla naszego dziedzictwa historycznego: Wawel i Skałkę.

– Ten argument podnoszony był w negatywnej opinii Narodowego Instytutu Dziedzictwa oraz (uchylonej później) odmownej decyzji małopolskiej Konserwator Zabytków – podkreśla pani doktor. – Budowa kładki, a de facto monstrualnej struktury, będącej obcym wtrętem w historyczną tkankę miasta, spowodowałyby nieodwracalną dewastację bezcennej zieleni, wyjątkowego charakteru miejsca, pozbawienie mieszkańców jednego z ostatnich miejsc wytchnienia w naszej dzielnicy i na krakowskim brzegu Wisły. Co więcej, to kosztowne przedsięwzięcie, które pochłonie ponad sto milionów złotych, w tym ogromną kwotę z pustej, jak słyszymy, kasy miasta, nie stanowi w żadnej mierze inwestycji priorytetowej w perspektywie życiowych potrzeb mieszkańców, czemu wielokrotnie dawaliśmy już wyraz, protestując przeciwko budowie kładki w tym miejscu i w tym kształcie. 

Pod listem można podpisać się TUTAJ