To nie kibice Wisły Kraków pobili bramkarza Puszczy Niepołomice. „Bójka była na zupełnie innym tle” – przekonuje policja, która ma już pełen obraz sytuacji, do której doszło w miniony weekend podczas rodzinnego festynu pod Krakowem. Informację o tym, że za atakiem na Kewina Komara mieli stać kibice Wisły, podał jako pierwszy uwielbiający sensacje dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak. Prawda jest jednak zupełnie inna, a w dziennikarskich doniesieniach prawdą jest jedynie to, że rzeczywiście doszło do bójki, tyle tylko, że tłem była… zazdrość.
O ataku na Kewina Komara zrobiło się głośno, gdy Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski poinformował, że bramkarz Puszczy Niepołomice został zaatakowany przez kibiców Wisły Kraków. Szybko jednak tłumaczenia samego piłkarza zaczęły budzić coraz więcej wątpliwości, a ustalenia policji i… kibiców oraz naocznych świadków rozmijały się z doniesieniami dziennikarza.
– Byłem, widziałem i było tam tylko kilka osób, a dwie się tłukły. Nie było żadnej grupy kibiców. Nie wiedziałem, że to jakiś piłkarz. Po prostu męska bójka na festynie. To wszystko – mówi jeden ze świadków zdarzenia, który był obecny na pikniku koło Bochni.
W podobnym tonie wypowiadał się również prezes OSP w Wiśniczu Małym, które było obecne na wydarzeniu. Z jego relacji wynikało, że w bójce wzięło udział kilka osób, w tym jeden rosły mężczyzna i trzech lub czterech „chłopaczków”. Jednym z nich miał być były chłopak obecnej dziewczyny Komara i to właśnie zazdrość i urażona męska duma miała być powodem bójki w wyniku której bramkarz nabawił się urazu ręki, a drugi z mężczyzn zgłosił się do szpitala z urazem szczęki.
– Powinni powiedzieć i nauczyć Kewina, że jak się bije, to nie chowa kciuka do pięści – żartował w mediach społecznościowych jeden z internautów odnosząc się do rodzaju kontuzji, której miał doznać zawodnik Puszczy Niepołomice.
Ustalenia policji potwierdzają wersję świadków i stanowczo ucinają spekulacje dotyczące rzekomego ataku kibiców Wisły Kraków. Do sprawy odniósł się już właściciel Białej Gwiazdy, który zapowiedział kroki prawne.
– Wisła Kraków zleci w tym tygodniu analizę strat wizerunkowych, związanych z nieprawdziwymi informacjami, które dystrybuowały w ostatnich dniach media. Przez ostatnie lata klub inwestował wiele, aby wspierać inicjatywy społecznie istotne, być miejscem otwartym dla młodzieży i rodzin zarówno na stadionie, jak i w akademii – przekonuje Królewski.