fbpx
Kraków

Nowa wiceprezydent Krakowa przyjechała z… Sopotu. I wywołała sporą burzę wśród „swoich kolegów i koleżanek”

Fot. Bogusław Świerzowski / krakow.pl

Maria Klaman objęła stanowisko wiceprezydenta Krakowa i tym samym uzupełniła stawkę wiceprezydentów Aleksandra Miszalskiego. – Jestem zaszczycona, że mogę pracować dla mieszkańców i mieszkanek Krakowa. Wchodzę w tę pracę z ogromną radością – mówiła Klaman po ogłoszeniu jej nominacji. Praca na rzecz Krakowa z pewnością będzie wyzwaniem, bo nowa wiceprezydent przyjechała… z Sopotu.

Aleksander Miszalski przedstawił w tym tygodniu trzech swoich wiceprezydentów: Łukasza Sęka, Stanisława Mazura oraz Stanisława Kracika. Czwartym wiceprezydentem miał zostać ktoś z Nowej Lewicy. Ostatecznie wybór padł na Marię Klaman, która jak się jednak okazuje, nie jest kandydatem wszystkich radnych i posłów z lewej strony sceny politycznej.

Po ogłoszeniu Klaman wiceprezydentką Krakowa, która ma być odpowiedzialna za edukację, sprawy społeczne i mieszkalnictwo, w sieci pojawiły się głosy niezadowolonych działaczy Nowej Lewicy, dla których ta nominacja „to błąd”.

Niewykluczone więc, że to jeszcze nie koniec politycznego rozdania w Urzędzie Miasta Krakowa. W Nowej Lewicy rozgorzała publiczna dyskusja, która nabiera tempa i temperatury. Może się więc okazać, że krakowskie środowisko Nowej Lewicy zostanie podzielone przez nominację dla Marii Klaman.