Opóźnione lub odwołane połączenia kolejowe i ogromne problemy w całej Polsce – to efekt ogromnej awarii, która spowodowała sparaliżowane ruchu kolejowego w kraju. Powodem są problemy z dostępem do urządzeń sterowania ruchem w Lokalnych Centrach Sterowania. Podobne problemy pojawiły się dziś o poranku również w Czechach… Wiele wskazuje na to, że nie jest to zwykła awaria.
Pierwsze problemy o poranku pojawiły się na stacji Katowice, gdzie składy Kolei Śląskich i Polregio utknęły na trasach. Opóźnienia sięgały nawet 120 godzin. Szybko okazało się, że nie jest to pojedyncza awaria LCS, bo podobne problemy pojawiają się w całej Polsce.
Uziemione zostały pociągi między innymi na stacji Kraków Główny, Kraków Płaszów czy Bieżanów. Wiele składów zostało odwołanych, inne mają ogromne opóźnienia.
– Urządzenia są widoczne przez pracowników w sposób zdalny, czyli tym samym nie można bezpiecznie wyprawić pociągów na dany kierunek. Jeśli nie można tego zrobić, w miejscach, które nie są widoczne dla pracowników, osadzani są pracownicy, którzy bezpośrednio prowadzą ruch lub zabezpieczane są urządzenia – mówił w rozmowie z RMF FM rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych Mirosław Siemieniec.
W ramach PKP PLK powołano już specjalny zespół ekspertów, którzy mają na bieżąco organizować transport kolejowy, ruch pociągów na stacjach i przystankach, gdzie już teraz są podawane bieżące komunikaty dotyczące opóźnień oraz realizacji połączeń. Co ciekawe podobne problemy pojawiły się dziś o poranku nie tylko w Polsce, ale również w Czechach, co pozwala sądzić, że awaria nie jest przypadkiem i nie wynika ze zwykłych problemów technicznych.