W ręce policji wpadła 20-latka, która wyłudziła od seniorki z Prądnika Czerwonego blisko 50 tys. złotych. Niewykluczone jednak, że na swoim koncie ma inne, podobne przestępstwa, do których dochodziło w ostatnim czasie na terenie Krakowa.
Metoda oszustwa była doskonale znana. Na początku grudnia 80-letnia kobieta z Prądnika Czerwonego odebrała telefon od mężczyzny, który poinformował ją, że jest policjantem i dzwoni ws. wypadku syna kobiety, który był sprawcą zdarzenia. Dla uniknięcia odpowiedzialności potrzebował on gotówki, którą miała odebrać od kobiety jego „znajoma”.
Kobieta zastosowała się do wszystkich poleceń i spakowała do reklamówki 49 tys. złotych oszczędności, które miała w domu, a następnie przekazała kobiecie, która zapukała do jej drzwi. Tłumaczyła, że jest znajomą jej syna i przekaże mu gotówkę.
Seniorka zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa, gdy zadzwoniła do swojego syna i okazało się, że ten jest bezpieczny, nie spowodował żadnego wypadku i nie potrzebuje żadnych pieniędzy. Natychmiast powiadomiono policję i rozpoczęto poszukiwania oszustów.
Funkcjonariusze ustalili, że oszustka najprawdopodobniej mieszka na terenie Podgórza Duchackiego. Wytypowali adres i udali się na miejsce, gdzie zatrzymali 20-letnią kobietę. Oszustka usłyszała zarzuty i najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Niewykluczone jednak, że będzie odpowiadała również za inne tego typu przestępstwa, do których dochodziło w ostatnim czasie na terenie Krakowa.