Przyjechał na komisariat kompletnie pijany, by… zawiadomić o przestępstwie, a następnie, jak gdyby nigdy nic wsiadł do samochodu i… próbował odjechać. To nie żart ani scenariusz filmu, ale opis interwencji krakowskiej policji.
Do zdarzenia doszło pod jednym z komisariatów policji w Krakowie. Dwóch mężczyzn pojawiło się na komisariacie. Jeden z nich chciał zawiadomić o popełnionym przeciwko niemu przestępstwie. Podejrzenia policjantów wzbudził jednak jego kompan, który był kompletnie pijany.
Po zakończeniu czynności mężczyzna wraz ze znajomym wyszli z komisariatu i wsiedli do samochodu. Okazało się jednak, że za kierownicę wsiadł… pijany 51-latek. Policjanci natychmiast podjęli interwencję i po krótkim pościgu zatrzymali pojazd. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca ma w wydychanym powietrzu 2 promile alkoholu. W dodatku stracił on prawo jazdy za… jazdę pod wpływem.
Teraz mężczyzna będzie musiał odpowiedzieć za jazdę pod wpływem alkoholu i w dodatku prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień. Grozi mu do dwóch lat więzienia.