Lotniskowi pirotechnicy mają pełne ręce roboty, a służby apelują do pasażerów- nie pozostawiajcie swoich bagaży bez opieki! Każda taka sytuacja wymaga bowiem sprawdzenia i wywołuje niemałe zamieszane. Wczoraj doszło aż do dwóch takich sytuacji i to w odstępie zaledwie godziny.
Najpierw Służba Ochrony Lotniska poinformowała służby o walizce pozostawionej przed wejściem do portu. Zgodnie z procedurami, na miejsce natychmiast ściągnięto lotniskowych pirotechników z psami przeszkolonymi do wykrywania broni oraz ładunków wybuchowych. Okazało się, że w środku znajdowały się jedynie rzeczy osobiste właściciela, którego nie udało się ustalić.
Godzinę później SOL ponownie alarmowała służby, tym razem interwencja dotyczyła torebki pozostawionej na pierwszym piętrze terminala. Raz jeszcze konieczne było postawienie na nogi kilkunastu funkcjonariuszy oraz użycie psów. I w tym przypadku nie wykryto w torebce niczego podejrzanego, ale praca lotniska została zakłócona.
Warto pamiętać, że w przypadku namierzenia właściciela pozostawionych bagaży, muszą oni liczyć się z konsekwencjami swojego gapiostwa, które wiąże się z interwencją służb ochrony lotniska, funkcjonariuszy straży granicznej i pirotechników.
