Miasto zaprezentowało projekt przyszłorocznego budżetu i już wiadomo, że nie będzie on łatwy. Deficyt zapisany w dokumencie wynosi 1 mld 158 mln zł, a prezydent Aleksander Miszalski otwarcie przyznaje, że 2026 rok będzie jeszcze jednym z trudniejszych dla finansów Krakowa.
Po stronie dochodów zapisano rekordową kwotę – ponad 10 mld zł. Wydatki natomiast sięgną ponad 11,3 mld zł, co oznacza konieczność dalszego zadłużania się miasta. Jak podkreśla Miszalski, mimo trudnej sytuacji, poprawa ma być widoczna w kolejnych latach, a według obecnych prognoz Kraków ma wyjść „na plus” w 2029 roku.
Zadłużenie miasta już teraz jest bardzo wysokie. Po decyzji radnych o emisji kolejnych obligacji komunalnyc łączny dług Krakowa ma przekroczyć 7,8 mld zł. Jeszcze w tym roku planowana jest sprzedaż papierów wartościowych o wartości 305 mln zł, co pozwoli pokryć część tegorocznych wydatków.
Sprawa miejskich finansów wzbudza duże emocje. W październiku radni klubu PiS zwołali nadzwyczajną sesję poświęconą sytuacji budżetowej, przekonując, że finanse Krakowa znajdują się w „katastrofalnym stanie”. Prezydent odpowiada jednak, że obecne trudności to efekt wieloletnich zobowiązań i zmian systemowych, a plan naprawy finansów miasta jest już wdrażany.


