fbpx
Komunikacja

Radni Nowej Huty mówią „NIE” dla wprowadzenia SCT i apelują do prezydenta Miszalskiego

Autorstwa Piotr Tomaszewski-Guillon / dronographyapplied.com - Praca własna, CC BY-SA 4.0

Radni Nowej Huty nie chcą restrykcyjnych przepisów dotyczących Strefy Czystego Transportu. Podczas poniedziałkowej sesji radni niemal jednogłośnie sprzeciwili się planom ograniczania możliwości posiadania starszych samochodów spalinowych i dzielenia mieszkańców i to w obrębie jednej dzielnicy.

Strefa Czystego Transportu, to wciąż jeden z najgorętszych miejskich tematów, które dzielą mieszkańców i radnych. Na ten moment urzędnicy krakowskiego magistratu chcą, by restrykcyjne przepisy obejmujące zasięgiem SCT obszar niemal całego miasta, weszły w życie od 1 lipca tego roku. Zakładają one, że część samochodów (szczególnie najstarszych) zasilanych silnikami benzynowymi bądź diesel, nie będą mogły wjechać na teren Krakowa- chyba że kierowcy uiszczą odpowiednią opłatę.

W ostatnich miesiącach był to temat wywołujący największe poruszenie wśród mieszkańców i sporo protestów. Była to też jedna z kart przetargowych wyborów prezydenckich. Dziwnym trafem, wielu kandydatów zaczynało w czasie kampanii wycofywać się z ostrych sformułowań wobec wprowadzenia SCT i szukało wymijających odpowiedzi w tym temacie. Teraz jednak temat powraca i to ze zdwojoną siłą, choć opór mieszkańców wcale się nie zmniejszył.

Tym razem przeciwko planom prezydenta Miszalskiego wystąpili już nie mieszkańcy, ale… radni dzielnicy XVIII Nowa Huta. Podczas poniedziałkowej sesji niemal jednogłośnie przegłosowali oni bowiem uchwałę postulującą, o wyłączenie ich dzielnicy z planów SCT i wstrzymanie prac nad wprowadzeniem strefy. Na potwierdzenie wskazywali nie tylko badania potwierdzające, że na terenie Nowej Huty problem zanieczyszczeń komunikacyjnych nie występuje, ale zwracali również uwagę, że wobec najnowszych planów, tylko połowa dzielnicy miałaby być objęta restrykcyjnymi przepisami. To z kolei rodzi podejrzenie dzielenia mieszkańców na „lepszych” i „gorszych”.

Przeciwko strefie SCT opowiadają się również mieszkańcy i władze okolicznych gmin, które wskazywały, że tamtejsi mieszkańcy nie tylko często pracują czy uczą się na terenie Krakowa, ale również muszą mieć zapewniony swobodny dostęp do urzędów obsługujących także ich gminy, a które znajdują się na terenie Krakowa. W tym przypadku musieliby oni dostosować się do norm SCT i wymienić samochody na nowsze- spełniające normy EURO.