fbpx
Na sygnale

Są nowe ustalenia ws. wypadku na moście Dębnickim. W aucie nie było… tylnej kanapy

fot. Telewizja Kraków

Patryk P., który w chwili wypadku na moście Dębnickim w Krakowie kierował pojazdem, nie był pod wpływem narkotyków. W jego organizmie wykryto jednak 2,3 promila alkoholu. W dodatku samochód, którym mieszkaniec Wieliczki pędził przez al. Trzech Wieszczów, nie posiadał tylnej kanapy. Pasażerowie jadący z tyłu mieli jednak zapięte pasy – wynika z ustaleń śledczych, do których dotarli dziennikarze radia RMF FM.

Do wypadku na moście Dębnickim doszło w nocy 15 lipca. Patryk P., który był właścicielem sportowego Renault, miał być początkowo pasażerem, a za kierownicą miał siedzieć jego znajomy- który jako jedyny był w towarzystwie trzeźwy. Na wysokości Muzeum Narodowego w Krakowie mężczyźni zamienili się jednak miejscami i za kierownicą siadł Patryk P., który po kilkuset metrach stracił panowanie nad kierownicą i runął z wjazdu na most Dębnicki wprost na bulwary wiślane, gdzie pojazd dachował i uderzył dodatkowo o betonowy murek. Mężczyźni zginęli na miejscu.

Śledczy wciąż badają szczegółowe okoliczności tego zdarzenia. Wiadomo, że w miejscu, gdzie doszło do wypadku obowiązywało ograniczenie prędkości do 40km/h. Prędkość samochodu w momencie zdarzenia mogła sięgać jednak od 160 do 170km/h. Badania toksykologiczne potwierdziły też, że kierowca był kompletnie pijany. We krwi Patryka P. wykryto 2,3 promila alkoholu, a w moczu 2,6 promila. Jeden z pasażerów miał we krwi 1,3 promila, drugi 1,4 promila. Trzeci był trzeźwy i to właśnie on miał wcześniej kierować pojazdem.