Specjalna ekspertyza ma odpowiedzieć na pytanie, dlaczego na ul. Kuklińskiego i ul. Lema, które służą kierowcom od 2010, a niektóre odcinki od 2014 roku, pojawiły się wyboje, na które od dłuższego czasu skarżą się korzystających z nich mieszkańcy. Początkowo sądzono, że wyboje, to naturalne zużycie spowodowane m.in. dużym ruchem ciężarówek. Okazuje się jednak, że problem jest poważniejszy.
Zarząd Dróg Miasta Krakowa wyłonił już wykonawcę, który będzie odpowiedzialny za przeprowadzenie analizy oraz przygotowanie planu naprawczego i wdrożenie go w życie. Niebawem miasto ma podpisać umowę i na ul. Kuklińskiego oraz Lema pojawią się specjaliści. Na początek po analizie projektu inwestycji i ocenie ew. błędów, mają oni przeprowadzić kilkumetrowe odwierty, które zostaną poddane badaniom. Dzięki temu być może uda się ustalić przyczynę tak dużych deformacji.
Początkowo urzędnicy sądzili, że ma to związek z dużym ruchem samochodów zarówno osobowych, jak i ciężarowych. Teraz wiadomo jednak, że deformacje pojawiły się w różnych miejscach i z pewnością nie można zrzucić winy jedynie na problem dużego natężenia ruchu, co więc jest powodem? Odpowiedź mają dać analizy i badania naprawcze.
Warto przypomnieć, że pierwszy odcinek ul. Lema został udostępniony dla kierowców w 2010, a pozostała część drogi została otwarta dopiero w 2014 roku. Ulica Kuklińskiego również nie należy do najstarszych, bo została ukończona i otwarta pod koniec 2010 roku. Są to więc relatywnie młode inwestycje, które już wymagają pilnych napraw. Na ten moment ciężko jednak szacować, jak poważne będą to naprawy, ile potrwają i ile będą kosztować.