Nie będzie ograniczeń epidemicznych na stokach narciarskich, ale tylko w przypadku osób mieszkających w jednym gospodarstwie domowym, członkowie rodziny raz wspólnie podróżujący na stoki – poinformował Główny Inspektorat Sanitarny. – To może być dla nas zabójstwo – przekonują właściciele małopolskich stoków narciarskich.
Ustalenia przekazane przez GIS były konsultowane przez przedstawicieli branży narciarskiej oraz właścicieli stoków ze stroną rządową. Nie wszystkich jednak takie rozwiązania satysfakcjonują. – To dobre rozwiązanie dla olbrzymich ośrodków, które się obronią. My, małe stacje, będziemy musieli z kalkulatorem w dłoni decydować czy będzie opłacało się naśnieżać i przygotowywać stoki – mówi jeden z właścicieli niewielkiej stacji koło Nowego Targu.
„W zakresie przejazdów wyciągami narciarskimi, kolejami linowymi oraz przenośnikami taśmowymi itp., w celu zapobiegania gromadzeniu się klientów w kolejce do przejazdu w/w urządzeniami, dopuszcza się ich funkcjonowanie zgodnie z przepustowością nominalną, w przypadku gdy miejsca zajmować będą osoby zamieszkujące w jednym gospodarstwie domowym lub mające wspólny nocleg, lub wspólnie podróżujące do stacji turystyczno-narciarskiej” – czytamy w komunikacie GIS.
Dla dodatkowego zabezpieczenia stoków narciarskich rekomendowane jest, żeby właściciele stacji przygotowali specjalne tunele oraz sektory, w których klienci będą oczekiwali na przejazd koleją czy gondolą. Warunkiem działania stacji narciarskiej będzie przebywanie na 100 metrach kwadratowych maksymalnie jednej osoby.
fot. sxc.hu